Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Region
Region przez który przebiega trasa.
Typ roweru
Polecany typ roweru, którym najłatwiej będzie pokonać całą trasę.
Czas
Czas jaki należy przeznaczyć na pokonanie całej trasy bez zatrzymywania się w punktach postojowych oraz przy atrakcjach.
Dystans
Liczba kilometrów do przejechania, począwszy od punktu startowego do punktu końcowego trasy.
Poziom trudności
Trasa familijna
Całą trasę, bez większych problemów, można pokonać z dziećmi na rowerach lub w przyczepkach/fotelikach rowerowych.
Pętla
Możliwość rozpoczęcia i zakończenia trasy w tym samym miejscu.
Rodzaj trasy
Nawierzchnia
Procentowy podział nawierzchni najczęściej spotykanej na trasie.
Autor trasy
Trasa rowerowa wzdłuż Wisły to propozycja dla cyklistów w każdym wieku. Zachwyca wspaniałymi krajobrazami oraz ciekawymi zabytkami. Podczas wycieczki zobaczysz m.in.: piękne nadrzeczne łąki i lasy, ruiny zamku w Bobrownikach, imponujące zakłady przemysłowe, wielką tamę we Włocławku, a także Muzeum Etnograficzne z ciekawymi eksponatami dotyczącymi historii Kujaw. Malownicza pętla z Nieszawy do Włocławka to doskonała propozycja na aktywne zwiedzanie. Jeżeli marzy Ci się jednodniowa wyprawa szlakiem najdłuższej z polskich rzek, to na pewno się nie zawiedziesz!
Punktem startowym trasy jest Nieszawa. Rozpoczynam przygodę w pobliżu przeprawy promowej przez Wisłę (przy ul. Mickiewicza), gdzie przepływam na drugi brzeg rzeki. Podróż trwa kilka minut. To czas, żeby podziwiać panoramę miasteczka.
Po drugiej stronie brzegu niewielki odcinek wiedzie na wprost. Następnie skręcam w prawo na Wiślaną Trasę Rowerową, czyli słynną drogę łączącą Beskidy z Bałtykiem. Przejeżdżam przez las, a następnie docieram do wiosek Mniszek, Stare Rybitwy i Bobrowniki. Warto nieco zboczyć ze szlaku i skręcić w prawo do ruin zamku w Bobrownikach. Historyczne pozostałości widać już z pewnej odległości. Obejrzenie ruin zajmie nie więcej niż kilkanaście minut. Dobrym pomysłem jest zorganizowanie pikniku, ponieważ roztacza się tu malowniczy widok na rzekę.
Wracam na główną trasę. Mijam miejscowości o zabawnych nazwach: Stary Bógpomóż i Nowy Bógpomóż. Za nimi szlak ponownie zagłębia się w nadwiślańskie lasy, dzięki czemu w upalny dzień znajdziesz trochę ochłody między drzewami. Fragmentami droga jest piaszczysta. Jeżeli masz ochotę, to możemy skręcić w jedną z licznych dróżek w prawo, by odpocząć bezpośrednio nad brzegiem Wisły. Na wysokości wioski Winduga należy przygotować się na stromy podjazd. Następne odcinki przemierzam asfaltem, który będzie towarzyszył do samego Włocławka.
W wiosce Grodzkie mijam po prawej stronie charakterystyczny punkt – most im. Edwarda Śmigłego-Rydza. Nie przejeżdżam przez przeprawę, lecz kontynuuję podróż prawym brzegiem Wisły, ul. Lipnowską. Przejeżdżam obok punktu widokowego (po lewej stronie) i docieram do skrzyżowania z ul. Dobrzyńską (przy kapliczce). Kieruję się w prawo, w kierunku zapory we Włocławku.
Na skrzyżowaniu z drogą krajową, opuszczam chwilowo Wiślaną Trasę Rowerową, skręcamy w prawo w DK67. Już wkrótce wjeżdżam na wielką tamę. To miejsce znane z dramatycznych wydarzeń z 1984 roku, czyli męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Bezpośrednio z szosy widać krzyż upamiętniający tragedię. Miejsce jest ciekawe nie tylko ze względów historycznych. Widok ciągnącego się po horyzont Jeziora Włocławskiego jest imponujący. Kolejnym charakterystycznym punktem, który mijam jest elektrownia wodna, zlokalizowana przy wjeździe do miasta. Na pierwszym rondzie skręcam w prawo, w ul. Płocką.
Włocławek to interesujące miasto z wieloma zabytkowymi budynkami i niezłą infrastrukturą dedykowaną rowerzystom. Centrum bez problemu objedziemy na dwóch kółkach. Trasa wycieczki prowadzi mnie nadwiślańską promenadą. Mijamy kilka dobrych miejsc na piknik, obiad w lokalnej knajpce lub dłuższy odpoczynek. Na tym odcinku możesz zwiedzić m.in. Stary Rynek, budynek Kurii Diecezjalnej oraz Muzeum Etnograficzne.
Powrót do Nieszawy wiedzie lewym brzegiem Wisły. Poruszamy się ul. Toruńską. Droga jest ruchliwa, jednak spokojnie podróżuję ścieżką rowerową. Za salonem samochodowym Volkswagena skręcam w prawo, w ul. Krzywa Góra (drogę wskazują również tabliczki WTR). Jadę przez tereny przemysłowe. Wrażenie robi wielki obiekt Anwilu — ciągnie się aż przez trzy kilometry!
Później krajobraz zmienia się diametralnie. Kominy, bocznice kolejowe i rurociągi ustępują miejsca nadrzecznym łąkom. Ładnie widać Wisłę, będzie też okazja (tuż przed wsią Kucerz), żeby odbić od trasy i odpocząć nad jej brzegiem.
Mijam kolejne wioski. Na skrzyżowaniu we Włoszczycy Lubańskiej skręcamy w prawo (kierunek wskazuje drogowskaz na Nieszawę). Kolejne rozdroże w miejscowości Wólne — ponownie wybieram drogę w prawo. Ostatni odcinek wycieczki prowadzi dobrze utrzymaną gruntówką. Miejscami szlak wiedzie urokliwym szpalerem wierzb. Do Nieszawy wjeżdżam od południa, możesz rzucić okiem na zabytkowy zespół klasztorny Franciszkanów (mieszkali w nim przez pewien czas o. Maksymilian Kolbe oraz o. Czesław Klimuszko).
Proponowana trasa to pętla, której start i meta znajdują się w Nieszawie, w okolicy promu przez Wisłę. Do miejscowości najłatwiej dojechać własnym samochodem. Dobrym rozwiązaniem jest również skorzystanie z połączeń autobusowych. Warto jednak przed zaplanowaniem podróży sprawdzić, czy regulamin wybranego przez nas przewoźnika umożliwia przewóz rowerów. Wielu kolarzy decyduje się na dojazd koleją. Stacja oddalona jest niespełna 5 km od Nieszawy (Nieszawa Waganiec) — pociągi kursują m.in. do Torunia i Włocławka.
Alternatywnym rozwiązaniem może być rozpoczęcie oraz zakończenie wyprawy w dużo większym Włocławku. Prowadzą do niego trzy węzły autostradowe. Do miasta bez trudu można dotrzeć zarówno autobusami, jak i i koleją (trasa o znaczeniu wojewódzkim).
Kujawy to jedna z ciekawszych krain etnograficznych w województwie kujawsko-pomorskim. Na trasie wiodącej z Nieszawy do Włocławka warto zatrzymać się, aby poznać kulturę regionu, ale także odpocząć przy ciekawej architekturze. Za jedne z najciekawszych atrakcji na szlaku uznaje się:
Pokonanie dystansu zajmie wprawionemu rowerzyście kilka godzin, więc nie ma konieczności poszukiwania miejsc noclegowych. Osoby, które chcą połączyć jazdę z dokładnym zwiedzaniem, mogą zdecydować się na pozostanie we Włocławku na dłużej. W mieście i jego okolicach znajdują się hotele, pensjonaty i gospodarstwa agroturystyczne.
Warto nadmienić, że z Nieszawy możemy wybrać się Wiślaną Trasą Rowerową do Ciechocinka (ok. 10 km) i dalej do Torunia (ok. 35 km). Dla wielu aktywnych kolarzy dobrym pomysłem będzie więc przedłużenie wyjazdu i znalezienie dodatkowych miejsc noclegowych w okolicy właśnie tej miejscowości.
Na trasie nie powinno być problemów ze znalezieniem sklepów spożywczych, ponieważ przebiega ona przez wiele miejscowości. Obiad warto zjeść we Włocławku, gdzie jest duży wybór kawiarni, restauracji i barów, a na brzegu Wisły (wzdłuż promenady) przygotowane są miejsca do grillowania.
Przed wyjazdem w trasę trzeba sprawdzić, czy poziom wody w Wiśle umożliwia kursowanie promu w Nieszawie.
Trasa z Nieszawy do Włocławka wynosi około 60 km. Warto więc przygotować się na ewentualną zmianę pogody i zabrać ze sobą kurtkę przeciwdeszczową. Zalecamy jazdę w kasku na głowie. Ze względu na długość wyprawy, dobrze zabrać ze sobą nawigację lub smartfona z dostępem do map, żeby nie zgubić drogi. Naładowany powerbank pozwoli na szybie uzupełnienie poziomu baterii w urządzeniach. We Włocławku i Nieszawie działają warsztaty rowerowe, niemniej dobrze mieć przy sobie łatki, zapasową dętkę i podstawowe narzędzia.
Najlepsza pora na przejechanie trasy to wiosna i lato (oraz łagodna jesień), jednak dla doświadczonych kolarzy i profesjonalistów trasa wzdłuż Wisły może być atrakcyjna przez cały rok.
Jeżeli zdecydujesz się jechać tą trasą, pamiętaj by sprawdzić takie zmienne jak aktualne warunki pogodowe, drogi zamknięte z powodu remontów, zmiany w ruchu. Opisana trasa jest tylko inspiracją i może być podstawą do planowania wyjazdu, gdy zostaną zachowane wszelkie środki ostrożności po stronie planującego. CentrumRowerowe.pl oraz twórcy tras nie są w żaden sposób odpowiedzialni za uszczerbki na zdrowiu i mieniu, powstałe podczas pokonywania danej trasy rowerowej.