Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Region
Region przez który przebiega trasa.
Typ roweru
Polecany typ roweru, którym najłatwiej będzie pokonać całą trasę.
Czas
Czas jaki należy przeznaczyć na pokonanie całej trasy bez zatrzymywania się w punktach postojowych oraz przy atrakcjach.
Dystans
Liczba kilometrów do przejechania, począwszy od punktu startowego do punktu końcowego trasy.
Poziom trudności
Trasa familijna
Całą trasę, bez większych problemów, można pokonać z dziećmi na rowerach lub w przyczepkach/fotelikach rowerowych.
Pętla
Możliwość rozpoczęcia i zakończenia trasy w tym samym miejscu.
Rodzaj trasy
Nawierzchnia
Procentowy podział nawierzchni najczęściej spotykanej na trasie.
Autor trasy
Poprowadzona z rozmachem trasa przecinająca pół Polski – startujemy w Szczecinie, a meta jest na przedmieściach Rzeszowa. Przejedziemy ponad 1000 km, granicę polsko-niemiecką, siedem województw, spędzimy wiele nocy pod namiotem. Po drodze zobaczymy m.in. piękne tereny nad Odrą, urokliwe miasteczka Śląska, budzące respekt średniowieczne zamki, zachwycające skały Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Kochacie niebanalne wycieczki rowerowe po Polsce i niecodzienne przygody? Na trasie Wielkiego maratonu ze Szczecina do Rudnej Wielkiej znajdziesz wszystko!
Zanim wskoczymy na siodełko jedna ważna uwaga. Trasa przeznaczona jest dla doświadczonych rowerzystów. Dlaczego? Jest długa – to 1050 kilometrów rozłożonych na 9-10 dni. Musicie być gotowi spędzić tyle czasu na rowerze. Jednak przede wszystkim przyda się wiedza gdzie szukać miejsca na rozbicie namiotu i jak biwakować. Bo Wielki maraton ze Szczecina do Rudnej Wielkiej przeznaczony jest dla osób, które kochają rowery i noclegi pod namiotem lub na hamaku.
Naturalnie możecie też jechać naszą trasą, a nocować np. w gospodarstwach agroturystycznych – wybór należy do Was.
Wielki maraton ze Szczecina do Rudny Wielkiej może trwać 9-10 dni. To zależy m.in. od tego o której godzinie wyjedziecie ze Szczecina (czy spędzimy cały dzień na siodełku).
Rowerem po Polsce z namiotem. Zaczynajmy!
Dzień 1.
Ruszamy spod dworca PKP Szczecin Główny. Po ok. 20 kilometrach przekraczamy granicę z Niemcami i kierujemy się na południe, na niemiecką miejscowość Gartz. Pierwsze dwa dni miną pod hasłem “rowerem wzdłuż Odry”. Jedziemy łąkami i lasami nad brzegiem Odry Zachodniej. Od granicy prowadzi nas solidnie oznakowany niemiecki szlak rowerowy D12 – Oder-Neiße-Radweg (Odra - Nysa) poprowadzony asfaltową ścieżką. Zakładamy, że pierwszy nocleg będzie po przejechaniu 126 kilometrów, w okolicach Kostrzynia nad Odrą (na polską stronę możecie przepłynąć promem do Gozdowic, który ma być uruchomiony w 2022 roku lub przejechać mostem w Osinowie przy najdalej wysuniętym na zachód punkcie Polski).
Dzień 2.
Dalszy ciąg naszej wyprawy szlakiem D12. Mijamy drogę prowadzącą do Kostrzynia (szansa na zakupy w złotówkach), a potem jedziemy do Frankfurtu nad Odrą. Towarzyszą nam piękne widoki na łąki i meandrującą rzekę. We Frankfurcie będzie okazja wypić kawę i zjeść solidny obiad. Z Odrą żegnamy się w miejscowości Ratzdorf, a naszą towarzyszką będzie teraz miejscami bardziej urokliwa Nysa Łużycka. Kolejne duże miasto to Gubin – tam opuszczamy D12, żeby wrócić na ten szlak po ok. 15 km. w Albertinenaue – Markosice. Noc spędzimy w kompleksie leśnym po polskiej stronie granicy, na wysokości Domsdorf.
Dzień 3.
Kolejny dzień, teraz po polskiej stronie Nysy Łużyckiej - jedziemy granicą Parku Krajobrazowego Łuk Mużakowa. Podziwiamy piękne leśne i nadrzeczne widoki, a do Niemiec wracamy w małej miejscowości Siedlec. Szlak D12 prowadzi nas do Mużakowa (ze wspaniałym parkiem i zamkiem Bad Muskau). Resztę trasy zaplanowanej na ten dzień pokonamy po dojechaniu do Zgorzelca. Warto spędzić kilka godzin w niemieckiej części miasta (Görlitz) i nacieszyć oczy zabytkowym centrum pełnym urokliwych kamienic i kościołów, które uniknęły zniszczenia podczas II wojny światowej.
Dzień 4.
Ze Zgorzelca (po zakupach) jedziemy na południe ulicą Łużycką, a potem Reymonta. Spokojną szosą wśród pól i lasów docieramy do Mikułowa. Trasa skręca na wschód, do Lubania (warto zatrzymać się na zabytkowym rynku z ratuszem i Wieżą Kramarską). Za tym miastem wjeżdżamy na szlak rowerowy ER-4. Kolejny większy przystanek to Lwówek Śląski – jedno z najstarszych miast w Polsce (z m.in. XIII wiecznym ratuszem, również jednym z pierwszych w kraju). Trzydzieści kilometrów dalej wjedziemy do Świerzawy, miasteczka z licznymi zabytkami architektury. Pokonanie dzisiejszego odcinka wymaga nieco więcej siły, ponieważ szlak prowadzi przez teren ze sporą ilością podjazdów (największy na północ od Wojcieszowa). Tego dnia nocleg wypadnie na pograniczu Pogórza Kaczawskiego w okolicy drogi S3.
Dzień 5.
Początek tego dnia to Strzegom, Żarów (i pobliskie Pożarzysko z bardzo ciekawym gotyckim kościołem) oraz chwila na odpoczynek nad Jeziorem Mietkowskim. Jeśli macie ochotę, a pogoda sprzyja, to czeka plaża i chłodna woda. W dalszej drodze na południe będzie Wam towarzyszył widok Ślęży. Trasa prowadzi do podnóży góry. Możesz zboczyć z trasy i wjechać jedną z leśnych ścieżek na szczyt. Nasz szlak wiedzie na Jordanów Śląski, a potem Strzelin. Na tym odcinku jest mało lasów, przez większość czasu jedziemy polami. Nocleg planujemy w okolicach Lewina Brzeskiego (ciekawe miasteczko z zachowanym średniowiecznym układem ulic i zespołem pałacowym z poł. XVIII w.).
Dzień 6.
Jedziemy na wschód przez ciekawe krajobrazowo Lasy Stobrawskie w kierunku Jeziora Turawskiego (kolejna okazja do dłuższego odpoczynku – znajdziecie plażę, bary i restauracje). Przystanek można zrobić również w Dobrodzieniu (do zobaczenia ciekawy drewniany kościół św. Walentego). Po minięciu Lublińca możemy znaleźć miejsca na rozbicie namiotu (lub powieszenie hamaka) – idealny teren to rozległe lasy wokół miejscowości Kalety (proponujemy bardzo malowniczy Zalew Zielona). Jeśli dysponujecie czasem i chęciami, to możecie zjechać z trasy żeby popływać kajakiem na malowniczej trasie Krasiejów – Zawadzkie przecinającej lasy i łąki (spływ kajakowy Mała Panew).
Dzień 7.
Najpierw leśny odcinek szlaku LR, na wschód od Miasteczka Śląskiego. Po kilkunastu kilometrach odbijamy na wschód, w kierunku lotniska w Pyrzowicach. Na trasie mamy Siewierz (z ruinami zamku), Łazy, a potem spektakularny zamek w Ogrodzieńcu. To kolejny trudny odcinek przez Park Krajobrazowy Orlich Gniazd z solidnym podjazdem (jedziemy przecież przez Jurę Krakowsko-Częstochowską). W pobliżu jest też ciekawa jaskinia na Biśniku. Szukając miejsca na biwak mamy do wyboru mnóstwo miejsc ze wspaniałym widokiem, który zobaczymy następnego ranka po przebudzeniu.
Dzień 8.
To dzień zjazdów – wśród pól, z przejazdem przez Miechów (warto zobaczyć imponujący zabytkowy Zespół klasztorny bożogrobców z XIII–XVIII w.), Kazimierzę Wielką oraz Opatowiec.
Dzień 9.
Ostatni dzień naszej wyprawy – jedziemy przez nieco bardziej urozmaicony teren, na północ od Dąbrowy Tarnowskiej, a potem przez Radomyśl Wielki, z przeprawą przez Wisłokę i finiszem na dworcu w Rudnie Wielkiej.
Trasę rozpoczynamy na dworcu PKP w Szczecinie - dojazd pociągiem to najwygodniejsza opcja. Korzystając z połączeń kolejowych możemy po zakończeniu maratonu wrócić z dworca PKP w Rudzie Wielkiej (lub z dworca w pobliskim Rzeszowie).
Noclegi | icoMiejsca do przechowywania rowerów | icoMożliwość umycia rowerów na miejscu | icoMożliwość zakwaterowania na jedną noc | icoMożliwość zameldowania się wieczorem |
---|---|---|---|---|
Bike HostelKościelna 6 68-132 Przewóz 788 754 333 | ok | ok | ok | ok |
Chatka ZimorodkaProboszczów 89 59-516 Proboszczów 668 273 161 | ok | ok | ok | ok |
Trasa z pewnością przypadnie do gustu turystom rowerowym, którzy lubią nocować pod namiotem lub na hamaku – niekoniecznie na wyznaczonych polach namiotowych. Alternatywnym rozwiązaniem są noclegi w gospodarstwach agroturystycznych. Ciekawą opcją jest m.in. nocleg w wiosce Zalipie słynącej z malowanych domów (Zalipie skansen). Odpoczynek na trasie? Proponujemy:
Podczas tej wyprawy trzeba nastawić się na kuchnię biwakową czyli dania przygotowane na małych kuchenkach turystycznych. Alternatywą są posiłki w mijanych gospodach, zajazdach, barach i restauracjach. Wybór jest duży!
Biwakowanie “na dziko” ma swój niezaprzeczalny urok. Jeśli chcecie robić to ze spokojną głową, to warto zapytać właściciela terenu o zgodę na rozbicie namiotu. Nie w każdym miejscu można też rozpalić ognisko. Na szczęście Lasy Państwowe udostępniły tereny, na których możemy biwakować (a w niektórych używać też legalnie kuchenki gazowej) - mapkę znajdziecie na stronie: www.lasy.gov.pl/pl/turystyka/program-zanocuj-w-lesie/mapa-obszarow-objetych-programem-zanocuj-w-lesie
Wielki maraton ze Szczecina do Rudnej Wielkiej wymaga przygotowania. Dlatego zgromadźcie akcesoria potrzebne na wycieczki kilkudniowe:
Optymalną porą na naszą wyprawę jest lato, zwłaszcza sierpień, kiedy jest mniej opadów niż w lipcu. Niezłym pomysłem do rozważenia będzie wyprawa wiosną lub wczesną jesienią – wtedy nie grożą nam upały.
Poważnie rozważcie wzięcie hamaka zamiast namiotu – waży o wiele mniej, zapewnia komfortowy sen, nie trzeba brać karimaty, a dach nad głową zapewni lekka płachta przeciwdeszczowa.
Schowaj do portfela euro! Spora część trasy prowadzi wzdłuż Odry po niemieckim brzegu.
Jeżeli zdecydujesz się jechać tą trasą, pamiętaj by sprawdzić takie zmienne jak aktualne warunki pogodowe, drogi zamknięte z powodu remontów, zmiany w ruchu. Opisana trasa jest tylko inspiracją i może być podstawą do planowania wyjazdu, gdy zostaną zachowane wszelkie środki ostrożności po stronie planującego. CentrumRowerowe.pl oraz twórcy tras nie są w żaden sposób odpowiedzialni za uszczerbki na zdrowiu i mieniu, powstałe podczas pokonywania danej trasy rowerowej.