Ultra trasa – Mała Fatra i Beskidy

Opis trasy

Ultra trasa do Małej Fatry to 252 kilometrowe wyzwanie, podczas którego czeka Cię dziesięć dużych przewyższeń i mnóstwo urokliwych górskich widoków. Ich pokonanie jest niemałą satysfakcją, ale zdecydowanie wymaga dobrego przygotowania oraz kondycji. Stanowi doskonałą propozycję na trening przed maratonem rowerowym. Jeśli jednak potraktujesz tę podróż jako doznanie rekreacyjne, to możesz też skupić się na licznych atrakcjach czy spokojnie podziwiać piękno natury.

Chociaż na trasie nie znajdują się żadne ścieżki rowerowe, to nawierzchnia jest naprawdę świetna – cały czas jedzie się po wyasfaltowanych drogach. Dlatego najlepiej do tego zadania sprawdzi się dobry rower szosowy. Przygoda zaczyna się w Bielsku-Białej i również tam się kończy, co oznacza, że wytyczony na mapie kurs tworzy pętlę.

Pierwsze kilkanaście kilometrów prowadzi do Szczyrku, gdzie czeka jedna z pierwszych wysokich trudności znana jako Przełęcz Salmopolska. Zielone krajobrazy w otoczeniu tejże ścieżki sygnalizują wjazd do Beskidu Śląskiego. Bujne lasy porastające pobocza umilają męczący etap wycieczki, pozwalając nacieszyć oczy.

Następny odcinek trasy wiedzie wprost do Wisły – serca Beskidu. Symbolem tego miejsca jest skocznia imienia Adama Małysza, czyli jedna z większych tego typu konstrukcji w Polsce, z której przez lata korzystało wiele sław krajowego narciarstwa. To, co warto zobaczyć w Wiśle, nie sposób opisać jednym zdaniem, więc warto zatrzymać się tam na dłuższą przerwę.

Dalsze godziny jazdy umożliwiają dotarcie do Istebnej. Po drodze należy zachować wzmożoną czujność, gdyż asfalt w tym miejscu odznacza się dużą ilością dziur. Kolejne kilometry w kierunku Koniakowa, skrywają wyjątkowo piękną panoramę sielskich wiosek. Malownicze domki rozrzucone po tamtejszych zielonych zboczach rekompensują trudy podjazdów. Stamtąd już tylko kilkanaście minut dzieli nas od granicy ze Słowacją.

Krótko po opuszczeniu terytorium Polski na trasie pojawiają się… radiowęzły. Dokładnie tak – chodzi tutaj o sieć głośników umieszczonych na lokalnych słupach energetycznych. Szczęśliwcy mogą trafić na moment, kiedy rozbrzmiewa z nich muzyka. To z pewnością umili zmagania z przewyższeniami!

Po słowackiej stronie Karpat czekają również niesamowite krajobrazy. Już po kilku minutach mija się urokliwą Rajczę – popularny wśród turystów punkt startowy górskich wędrówek. Pierwszy dłuższy postój u południowych sąsiadów dobrze jest zrobić w Starej Bystrzycy (inaczej Stara Bystrica), gdzie czuć regionalny klimat. Drewniane chaty zachęcają, aby spędzić w tym miejscu przynajmniej kilka minut.

Dalsza podróż znowu odbywa się w otoczeniu zielonych drzew i wzgórz, prowadząc w kierunku miejscowości Terchova. Warto skosztować tam lokalnego jedzenia. Na tym etapie jazdy można już cieszyć się z pokonania ponad połowy trasy. W tym miejscu należy też zacząć zbierać siły na podjazd pod najwyższy szczyt tej wycieczki, oddalony o zaledwie 20 km.

Kilometry następujące po dotarciu na szczyt, to pożegnanie z Małą Fatrą, a więc z jednym z pasm należącym do Karpat Zachodnich. Na tym odcinku można spodziewać się głównie zjazdów. Jest to idealny czas na uspokojenie oddechu.

Kolejnym miejscem godnym uwagi w czasie tej przygody jest Namestovo. Miejscowość wita przyjezdnych piękną panoramą jeziora Ostrawskiego oraz dekoracyjnym napisem, który skłania do zrobienia sobie pamiątkowego zdjęcia. To ostatni większy postój na Słowacji, który uwzględniony jest na mapie trasy. Stamtąd już tylko 25 km dzieli nas od polskiej granicy, do której prowadzi ostatnie duże przewyższenie na trasie.

Jedną z pierwszych miejscowości, które pojawiają się na ojczystym terenie, jest wieś Korbielów. Znajdujące się tam liczne pastwiska zimą pokrywają się śniegiem, umożliwiając korzystanie z uroków narciarstwa. Tę trasę dobrze pokonywać latem, dlatego ominiemy duże połacie zieleni.

Z tego sielskiego punktu należy udać się drogą wojewódzką nr 945, przy której to leży ostatni przystanek ­– Żywiec. Miasto kojarzone jest głównie z jednym ze słynnych browarów oraz muzeum piwowarstwa. Warto mieć na względzie, że nie jest to jednak jedyna atrakcja. Można tam również zobaczyć elegancki rynek, liczne jeziora, park krajobrazowy czy nawet panoramę pałacu Habsburgów.

Ostatnie kilometry trasy prowadzą z powrotem do Bielska-Białej. To właściwy moment, aby zatrzymać się na jedzenie i odpocząć, napawając się w międzyczasie sukcesem.

Dojazd do trasy

Do miejsca startu trasy można bez problemu dotrzeć za pomocą transportu publicznego np. pociągiem. Dworzec PKP w Bielsku-Białej składa z kilku peronów, gdzie przyjeżdżają wagony skomunikowane z różnymi województwami Polski. Dzięki temu można się tam dostać nawet z daleko położonych części kraju. Alternatywę dojazdu stanowią autobusy PKS, które umożliwiają przemieszczanie się głównie po okolicznych miejscowościach.

Atrakcje na trasie

Bez wątpienia proponowana wycieczka jest pełna urokliwych miejsc, które pozwalają zatracić się w naturze. Na trasie nie brakuje również atrakcji stworzonych ręką człowieka, więc niezależnie od Twoich preferencji – znajdziesz coś dla siebie.

• Przełęcz Salmopolska – inaczej nazywana Białym Krzyżem, wznosi się prawie na 1000 metrów n.p.m. Z tej wysokości można podziwiać dolinę Wisły oraz okoliczne wzniesienia. Przełęcz łączy szczyty Malinowa i Biały Krzyż. Na jej terenie przecinają się szlaki piesze, a niedaleko niej znajduje się jaskinia Salmopolska, skrywająca kilkaset korytarzy. Przez cały rok na wzniesieniu funkcjonują restauracje oferujące obiady z wyjątkowym widokiem na góry, więc to dobre miejsce na dłuższą przerwę.
  
  
• Wisła – miejscowość turystyczna kojarzona jako zagłębie narciarstwa, z uwagi na umiejscowioną tam Skocznię im. Adama Małysza. W środku tego miasta można zobaczyć także czekoladowy pomnik tego słynnego skoczka, wiślański wodospad Niagara, a nawet rezydencję prezydencką. Przez centrum przepływa natomiast najdłuższa rzeka w Polsce i to stąd właśnie pochodzi nazwa tego miejsca.
  
  
• Skocznia im. Adama Małysza – znajdująca się w Wiśle skocznia liczy około 90 lat i stanowi jeden z ważniejszych kompleksów narciarskich w Polsce. W 2008 roku przeszła gruntowną przebudowę i zyskała swoją obecną nazwę. Jej imiennik jako jeden z pierwszych podjął się skoku z jej nowo powstałego szczytu. Miało to miejsce w czasie Letnich Mistrzostw Polski, inaugurujących ponowne otwarcie tego obiektu. Po dziś dzień odbywają się na niej zawody Pucharu Świata, a kadra polskiego narciarstwa przygotowuje się tam do olimpiad sportowych.
  
  
• Słowacka Mała Fatra – czyli słowackie pasmo górskie należące do Karpat Zachodnich. Jego najwyższy wierzchołek, leżący aż 1709 m n.p.m., to Wielki Krywań. Płynąca w jego sercu rzeka Wag, dzieli je na dwie części: luczańską i krywańską. Spotykane są tam orły przednie, pomurniki i krogulec, a wzniesienia opłatą piękne sosny zwyczajne oraz cisy europejskie. W tym obszarze zdarza się również spotkać stare dęby, kwiaty świetlika czy przywrotnika. Mnogość tras pieszych pozwala zobaczyć zapierające dech w piersiach wodospady, porośnięte łąkami wąwozy i zalesione szczyty.
  
  
• Stara Bystrica – to mała wieś położona w zachodniej części Beskidów, po stronie Słowackiej. Przyciąga turystów kojącymi widokami i nietuzinkowymi niespodziankami. Jedną z nich jest zegar słoneczny zwany Orloj, który skrywa w sobie ruchome figurki, a uroku dodają mu drewniane elementy. W sąsiedztwie miejscowości znajduje się natomiast wysoka wieża widokowa na Bobovci. Najlepiej samemu przekonać się, co do zaoferowania ma Stara Bystrzyca.
  
  
• Namestovo – słowackie miasto ulokowane w dolinie Białej Orawy, zaledwie kilkanaście minut od granicy z Polską. Położone w jego sercu jezioro Orawskie umożliwia zażywanie kąpieli wodnych w zatoce oraz pływanie motorówką i na nartach wodnych. Znajdują się tutaj również punkty do wędkowania. Na horyzoncie lokalnej zapory widać natomiast Ostrov uměni, czyli wyspę sztuki. Jej nazwa pochodzi o ulokowanej tam galerii, która często dodawana jest na listę obowiązkowych atrakcji regionu. Namestovo to równie odpowiednie miejsce, gdy pojawia się dylemat, co zjeść na Słowacji, będąc w okolicach Beskidów. Znajdujące się tam restauracje pozwalają skosztować haluszek, bryndzy i innych specjałów słowackiej kuchni.

Gdzie zjeść

Jeśli podchodzisz do tej trasy, jak do treningu przed ultra maratonem, to skorzystaj z opcji szybkiego posilenia się na stacjach benzynowych. Czas obsługi jest tam krótki, a mnogość tego typu punktów na trasie umożliwia regularne przerwy. Osobom, które podróżują rekreacyjnie, rekomenduje się natomiast posmakowanie jedzenia w regionalnych restauracjach. Po stronie polskiej można z nich skorzystać między innymi w Bielsku-Białej, Szczyrku, Wiśle czy Żywcu. Pomoc w wyborze stanowi Szlak Śląskich Smaków, czyli skompensowany zbiór najpopularniejszych punktów gastronomicznych w tym rejonie. Natomiast na Słowacji tradycyjnych posiłków warto szukać we wsi Terchova oraz w mieście Namestovo.

Dobrze wiedzieć

Trasa przebieg częściowo poza granicami kraju, więc wskazane jest zabranie ze sobą dokumentów i zaopatrzenie się w Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Stanowią one niezbędnik na wypadek nagłej potrzeby skorzystania z darmowej pomocy medycznej.

Praktyczne wskazówki

Trasę najlepiej pokonywać latem, kiedy dni są najdłuższe, a temperatury najwyższe. Jest to szczególnie istotne, ponieważ górski klimat charakteryzuje się niższymi temperaturami niż w pozostałych częściach kraju, a dodatkowo szybciej robi się tu ciemno. 

Niezależnie od pory roku, warto zadbać o odpowiednie wyposażenie. Przede wszystkim sprawdzony pod względem stanu technicznego rower, ale i dopasowany kask. Niezbędne będzie także dobre oświetlenie przednie i tylne, zwłaszcza jeśli wybieramy się w ten obszar poza sezonem letnim. Przydatne mogą okazać się także akcesoria naprawcze, takie jak np. łatki, multitool czy pompka rowerowa. Warto zabrać ze sobą również dodatkową odzież, jak zwijaną kurtkę przeciwdeszczową czy wiatroszczelną bluzę.