Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Region
Region przez który przebiega trasa.
Typ roweru
Polecany typ roweru, którym najłatwiej będzie pokonać całą trasę.
Czas
Czas jaki należy przeznaczyć na pokonanie całej trasy bez zatrzymywania się w punktach postojowych oraz przy atrakcjach.
Dystans
Liczba kilometrów do przejechania, począwszy od punktu startowego do punktu końcowego trasy.
Poziom trudności
Trasa familijna
Całą trasę, bez większych problemów, można pokonać z dziećmi na rowerach lub w przyczepkach/fotelikach rowerowych.
Pętla
Możliwość rozpoczęcia i zakończenia trasy w tym samym miejscu.
Rodzaj trasy
Nawierzchnia
Procentowy podział nawierzchni najczęściej spotykanej na trasie.
Autor trasy
Miłośnik dwóch kółek i pasjonat fotografii. Najbliższą, ale również nieco dalszą okolicę, przemierza zarówno w siodełku rowerowym, jak i pieszo.
Swoje poszukiwania najciekawszych atrakcji z Polski oraz innych zakątków Europy, dokumentuje na blogu:
roweromaniakk
Idealna na wiosnę lub wczesną jesień trasa prowadząca przez Nysę, Łambinowice oraz Prudnik to propozycja dla doświadczonych rowerzystów, którzy chcą połączyć aktywność fizyczną z odkrywaniem malowniczych zakątków tego regionu. Zachwyca ona nie tylko walorami przyrodniczymi, ale także historyczną stroną odwiedzanych miejsc. Zamki czy pałace na tym obszarze nie ustępują europejskim fortyfikacjom i mogłyby stanowić scenografię dla historycznego filmu.
Pałace takie jak w Tułowicach potrafią zachwycić swoją architekturą.
Trasa liczy 90 kilometrów i można ją pokonać w około 6 do 7 godzin, w zależności od liczby i długości postojów. Zaczyna się on w Nysie i wiedzie przez Łambinowice, Niemodlin, Tułowice i Prudnik. Jest umiarkowanie trudna i polecana raczej doświadczonym rowerzystom, ponieważ długie odcinki stanowią drogi krajowe współdzielone z samochodami. Na szlaku dominuje nawierzchnia asfaltowa – z tego powodu rower szosowy będzie idealny na tę wycieczkę, choć sprawdzi się także dobry model trekkingowy czy gravelowy.
Podróż na miejsce startu jest wygodna dzięki rozwiniętej sieci transportu publicznego w okolicach Nysy, Niemodlina i Prudnika, która umożliwia dotarcie do tych miejsc oraz powrót z nich na różne sposoby.
Zarówno Nysa, jak i Prudnik mają bezpośrednie połączenia kolejowe z większymi miastami regionu, jak Opole czy Wrocław. Poza pociągami można skorzystać także z usług regularnie kursujących autobusów, warto jednak upewnić się, ze możliwy będzie przewóz roweru.
Górny Śląsk od wieków był polem walk trzech narodów, które na zmianę rościły sobie prawa do tych terenów. Historia regionu – pełna wojen i konfliktów – kształtowana była także przez działalność majętnych właścicieli ziemskich. Dzisiejsza trasa prowadzi przez miejsca, które łączą piękno natury z fascynującą historią tego transgranicznego obszaru. Warto odwiedzić te miejsca, by poczuć atmosferę dawnych czasów i wspomnieć minionych mieszkańców regionu.
Co ciekawego można odwiedzić będąc na trasie?
Rynek w Niemodlinie
Ma on charakterystyczny wrzecionowaty kształt i jest otoczony szeregiem malowniczych kamienic z XVIII i XIX wieku, które tworzą urokliwą atmosferę tego miejsca. Rynek pełnił dawniej funkcję głównego placu targowego i był sercem miejskiego życia. Dziś stanowi popularne miejsce spacerów zarówno dla mieszkańców, jak i turystów odwiedzających Niemodlin.
Renesansowy zamek Niemodliński
Według legendy, gdzieś w murach zamku kryje się cenny skarb. Uważnie strzeże go jednak duch Białej Damy. Zgodnie z podaniem, dawno temu odbywał się w tym miejscu ślub czeskiej dziewczyny. O północy, podczas oczepin panna młoda uciekła z sali. Była poszukiwana przez całą noc, jednak bezskutecznie. Dopiero następnego dnia postanowiono sprawdzić trumnę leżącą na zamku. Okazało się, że tam Czeszka schowała się przed przyszłym mężem. Wieko trumny jednak nieszczęśliwie się zatrzasnęło i niedoszła panna młoda się udusiła. Została ona później pochowana w podziemiach zamku, ale jej duch po dziś dzień błąka się po budynku i strzeże tutejszego skarbu. Kto sięgnie po fortunę, padnie ofiarą Białej Damy.
Zamek Niemodliński.
To tylko legenda, jednak niektórzy uważają, że słyszeli smutne zawodzenie Białej Damy krzątającej się po korytarzach zamku. Warto jednak znać historię samej budowli – ta jest z całą pewnością prawdziwa. W czasie rozbicia dzielnicowego, na skutek wydzielenia terenów księstwa opolskiego, powstało księstwo niemodlińskie. Przez cały okres jego istnienia władali nim Piastowie. W związku z tym, że miasto stało się stolicą i znacznie wzrosło jego znaczenie, władca Bolesław Pierworodny postanowił rozbudować istniejącą od XIII wieku warownię. Wzniesiono mur obronny oraz drewniane zabudowania.
Państwo niemodlińskie zmieniało swoje granice, jednak istniało do 1460 roku. W międzyczasie zamek został doszczętnie zniszczony przez przetaczające się przez region czeskie wojska taborytów. Został on jednak szybko i skutecznie odbudowany. W tym okresie na terenie warowni wzniesiono także pałac. Po bezpotomnej śmierci ostatniego z Piastów, który był właścicielem zabudowań, przeszły one pod kontrolę Króla Czech – Ferdynanda Habsburga. Zamek w swojej długiej historii jeszcze wiele razy zmieniał przynależność. Starali się o niego Polacy, Czesi i Niemcy. Uległ on także poważnym uszkodzeniom podczas pożaru i był wielokrotnie przebudowywany na przestrzeni lat. Co ciekawe, w zamku kręcono film obyczajowy Jasminum z 2006 roku, a warownia imitowała klasztor.
Niemodliński zamek przedstawiony był m.in. w filmie Jasminum.
Budynek już od zewnątrz robi duże wrażenie i jest warty zobaczenia. Dla chcących obejrzeć jeszcze więcej, istnieje możliwość wykupienia zwiedzania z przewodnikiem w cenie 80 zł za bilet normalny i 40 zł za ulgowy. Zwiedzanie zaczyna się od pełnych godzinach i trwa około 45-60 minut. W otoczeniu znajduje się też park zamkowy, którym przechadzają się daniele.
Gotycki kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Niemodlinie
Świątynia mieści się w centrum miasta, obok drogi biegnącej z Opola do Nysy. Ma ona długą i dość pechową historię. Budynek powstał w XIII wieku i przez pewien czas pełnił nawet funkcję kolegiaty. Podczas wojny trzydziestoletniej, w 1640 r., stanął w płomieniach i musiał zostać odbudowany. Udało się oddać go do użytku w 1651 r., ale zaledwie cztery lata później uderzył w niego piorun i znów wymagany był remont. Minęło 130 lat i w wieżę kościoła znów trafiła błyskawica, doszczętnie ją niszcząc. Wieża została uszkodzona jeszcze raz – w 1864 roku.
Kościół WNMP w Niemodlinie.
Kilka lat temu w świątyni dokonano zaskakujących odkryć. Podczas prac konserwatorskich odsłonięto wyrzeźbione w kamieniu tabernakulum oraz pomieszczenia na naczynia liturgiczne i księgi mszalne. Wszystko to powstało w XIII wieku lub niewiele później. Oczom konserwatorów ukazały się też rymowane epitafia w języku łacińskim, a także malowidła z popiersiami apostołów. Datowane są one na początek XIV wieku.
Wieża Woka w Prudniku
Historia budynku wiąże się z postacią Woka z Rożemberka. Był to czeski szlachcic żyjący w XIII wieku, który założył miasto Prudnik. Nakazał on zbudować zamek obronny, z którego zachowała się do dziś tylko wieża. Reszta została strawiona przez pożar w 1806 roku.
Budowla została stworzona do ostatecznej obrony – można było schronić się w niej podczas oblężenia miasta. Wejście do niej znajdowało się na wysokości ponad 12 metrów. Mury natomiast były grube na 5 metrów. Sprawiało to, że jej zdobycie było praktycznie niemożliwe. Pełniła też funkcje więzienne i magazynowe.
Obecnie jest imponującym punktem widokowym. Oglądając z niej piękną panoramę okolicy warto pamiętać o interesującej historii budowli, która sięga naprawdę dawnych dziejów. Przed wybraniem się na wycieczkę trzeba sprawdzić w jakim stanie znajduje się budynek, ponieważ w chwili pisania tekstu jest on zamknięty dla odwiedzających z powodu trwającego tam remontu.
Bilet wstępu kosztuje 5 zł.
Muzeum Ziemi Prudnickiej
Znajduje się ono zaledwie dwie minuty jazdy rowerem od Wieży Woka. W swoich zbiorach skupia się na barwnej historii regionu – południa województwa opolskiego. Znajduje się tam wiele interesujących wystaw stałych, jak przykładowo o wielokulturowości Śląska.
Dla rowerzystów angażująca może być ekspozycja upamiętniająca dokonania wybitnego kolarza pochodzącego ze śląska – Stanisława Szozdy. Zaprezentowano tam trofea, rowery czy koszulki medalisty olimpijskiego z Monachium i Montrealu.
Instytucja ma trzy budynki – Wieżę Woka, Centrum Tradycji Tkackich oraz Arsenał. Wejście do tych dwóch ostatnich kosztuje 10 zł za bilet normalny i 5 zł za ulgowy. Obowiązują do nich oddzielne wejściówki.
Zespół pałacowo-parkowy w Tułowicach
Okolice Tułowic stanowią obszar historycznej Puszczy Niemodlińskiej. Cała gmina Tułowice, położona w Borach Niemodlińskich, jest obecnie chronionym kompleksem przyrodniczo-krajobrazowym. Pałac w Tułowicach jest niedostępny dla turystów, ponieważ mieści internat dla uczniów technikum leśnego. Warto jednak odwiedzić przylegający do niego park pałacowy.
Zabytkowy pałac w Tułowicach.
Historia pałacu sięga XVIII wieku. Budynek w obecnym neorenesansowym stylu został przebudowany przez Fryderyka Franckenberga. Po jego śmierci majątek przeszedł w ręce syna, Konrada. W latach 30. XX wieku część majątku została sprzedana lub skonfiskowana przez rząd, ponieważ Konrad Franckenberg był aktywnym przeciwnikiem reżimu Hitlera. Podczas II Wojny Światowej pałac pełnił funkcję szpitala wojskowego, najpierw niemieckiego, a później rosyjskiego. Od 1946 roku znalazł się pod opieką Nadleśnictwa Tułowice, dzięki czemu położony tam zabytkowy park jest doskonale zadbany.
Muzeum Porcelany Śląskiej w Tułowicach
Powstało w miejscu byłego zakładu produkcji porcelany. Była ona tam wytwarzana od 1886 roku. Wyroby zakładu cieszyły się dużym uznaniem, także za oceanem. Do I Wojny Światowej większa część eksportu trafiała do Stanów Zjednoczonych. Produkcja trwała tam także w PRL, kiedy wytwarzano wyroby z porcelitu. Ostatnie partie opuściły fabrykę w 2001 roku i została ona zamknięta.
Muzeum otwarto w 2024 roku i zgromadzono w niej wyroby z 14 manufaktur znajdujących się niegdyś na terenie Śląska. Na miejscu podziwiać można wyroby zdobione w przeróżnych stylach oraz pokoje prezentujące etapy produkcji i sprzedaży. Do zwiedzanie udostępnione są więc pokoje księgowych, siedziba marketingu czy pomieszczenie zarządu. Interesujące jest też obejrzenie pracowni, gdzie organizowane są warsztaty produkcji porcelany. Muzeum otwarte jest od wtorku do niedzieli. Zwiedzać można od godziny 10:00 do 18:00 (ostatnie wejście o 17:00). Trwa około godziny i możliwe jest tylko z przewodnikiem w cenie 35 zł za bilet normalny.
Pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych w Łambinowicach
W okolicach wsi Łambinowice powstał Pomnik Martyrologii Jeńców Wojennych – miejsce, które w godny sposób upamiętnia ich trudne losy i tragiczną historię. Pierwszy obóz w tym miejscu powstał już podczas wojny prusko-francuskiej, w 1870 roku. Niemcy wykorzystali tę istniejącą infrastrukturę także podczas I Wojny Światowej. Trafiło do niego wtedy łącznie około 90 tysięcy więźniów. Byli to żołnierze wszelkich narodowości walczących przeciwko państwom centralnym, między innymi Francuzi, Brytyjczycy czy Włosi. Przymuszano ich do pracy, nawet dwa lata po zakończeniu Wielkiej Wojny. Zmarłych chowano na terenie obozu.
Pomnik upamiętniający jeńców wojennych.
To samo robiono podczas II Wojny Światowej. Utworzony tam stalag miał za zadanie eksterminacje i wykorzystywanie do pracy głównie jeńców radzieckich, ale też polskich czy brytyjskich. Łącznie przez obóz przewinęło się ponad 50 narodowości. Był on jednym z największych niemieckich kompleksów obozowych w Europie. Po wojnie zorganizowano tam obóz represyjny dla niemieckich żołnierzy, ale też zwykłych mieszkańców ziem odzyskanych, czekających na przesiedlenie.
Przez wiele lat burzliwej historii na terenie Łambanowic cierpieli i umierali przedstawiciele przeróżnych narodów. Nic więc dziwnego, że na miejscu znajduje się pomnik, który nie pozwala zapomnieć o męce tysięcy ludzi. Sama konstrukcja była wielokrotnie nagradzana. Składa się z dwóch pylonów, ozdobionych symbolicznymi rzeźbionymi figurami.
Trasa nie wymaga raczej noclegu, jednak gdyby pogoda nie pozwoliła na cieszenie się atrakcjami Górnego Śląska w pełni to warto rozważyć następujące propozycje:
Ze względu na to, że część zabytków jest dostępna tylko od zewnątrz, warto wybrać się na trasę wiosną lub wczesną jesienią, kiedy jest najdłużej widno. Nie bez znaczenia pozostają warunki atmosferyczne, zdecydowanie przyjemniejsze będzie pokonywanie takiej trasy podczas panujących umiarkowanych temperatur. Warto zabrać ze sobą zapas wody i prowiant. Przydatny będzie do tego bukłak lub pojemny bidon. Można wtedy zrobić sobie dłuższą przerwę w punktach odpoczynkowych w pobliżu Pomnika Martyrologii Jeńców Wojennych.
W Nysie znajdują się liczne sklepy rowerowe, więc w razie czego można tam dokonać drobnej naprawy lub dokupić brakującą część. Mimo wszystko warto jednak wziąć ze sobą naboje z CO2 czy zapasowe dętki. Zawsze przydatny może okazać się podstawowy zestaw narzędzi.
Trasę pokonuje się prawie 7 godzin, więc możliwe, że jej część przypadnie po zachodzie słońca. W takim wypadku należy mieć przy sobie obowiązkowo dobre lampki, gwarantujące solidne oświetlenie drogi oraz roweru. Nie można zapominać także o odzieży rowerowej z odblaskowymi elementami (jak np. wierzchniej kurtki wiatrowej, którą można schować do plecaka czy sakwy) oraz kasku z uwagi na współdzielenie sporej części trasy z samochodami.
Jeżeli zdecydujesz się jechać tą trasą, pamiętaj by sprawdzić takie zmienne jak aktualne warunki pogodowe, drogi zamknięte z powodu remontów, zmiany w ruchu. Opisana trasa jest tylko inspiracją i może być podstawą do planowania wyjazdu, gdy zostaną zachowane wszelkie środki ostrożności po stronie planującego. CentrumRowerowe.pl oraz twórcy tras nie są w żaden sposób odpowiedzialni za uszczerbki na zdrowiu i mieniu, powstałe podczas pokonywania danej trasy rowerowej.