Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Region
Region przez który przebiega trasa.
Typ roweru
Polecany typ roweru, którym najłatwiej będzie pokonać całą trasę.
Czas
Czas jaki należy przeznaczyć na pokonanie całej trasy bez zatrzymywania się w punktach postojowych oraz przy atrakcjach.
Dystans
Liczba kilometrów do przejechania, począwszy od punktu startowego do punktu końcowego trasy.
Poziom trudności
Trasa familijna
Całą trasę, bez większych problemów, można pokonać z dziećmi na rowerach lub w przyczepkach/fotelikach rowerowych.
Pętla
Możliwość rozpoczęcia i zakończenia trasy w tym samym miejscu.
Rodzaj trasy
Nawierzchnia
Procentowy podział nawierzchni najczęściej spotykanej na trasie.
Szlak czarny, tak zwana Pętla Konarzyńska, jest najbardziej wymagającym z wszystkich odcinków Kaszubskiej Marszruty. Co prawda liczy zaledwie 32,6 km, jednak poprowadzony jest piaszczystymi fragmentami. Trudy wynagradzają nam piękne widoki. Zdecydowanie warto poświęcić mu swój czas!
Trasa oznaczona czarnymi znakami jest częścią Kaszubskiej Marszruty. Ten system szlaków został wytyczony specjalnie z myślą o rowerzystach. Ponad 100 kilometrów wiedzie mało uczęszczanymi asfaltami i drogami gruntowymi, kolejne 60 poprowadzonych jest szutrowymi odcinkami.
Trasa – w przeciwieństwie do pozostałych – ma formę pętli. Dzięki temu możemy na nią wjechać w dowolnym miejscu. Niezłym pomysłem jest start z Chocińskiego Młyna. Prowadzą bowiem do niego inne szlaki. My tak właśnie zaczęliśmy swoją przygodę z tą trasą – jadąc „czerwonym” od strony wsi Charzykowy.
W samej wsi zachowało się kilka domów z XIX wieku. Można też zobaczyć opuszczony dwór, a także resztki drewnianego tartaku. Jadąc na zachód po niespełna pięciu kilometrach, docieramy do miejscowości Konarzyny. Z ciekawostek przyrodniczych można tam znaleźć 700-letni dąb o obwodzie niemal pięciu metrów.
Zjazd ze świetnie przygotowanego szutrowego szlaku czerwonego może być małym szokiem. Niemal od początku zakupujemy się, jadąc na gravelach. Pod koniec października droga była na tyle kopna, że rowery MTB byłyby lepszym wyborem. Może nawet fatbike’i?
Trzy kilometry za Chocińskim Młynem położone jest urocze jezioro Życheckie. W drodze z Konarzyn widzimy dawne lotnisko wojskowe. Po 15 kilometrach od startu docieramy do osady Binduga. Przecinamy rzekę Chocinę, na której często można zobaczyć kajakarzy. Sześć kilometrów dalej znajduje się osada Zielona Chocina. Jadąc dalej kluczymy brzegiem jezior Wielkie Zielone i Małe Zielone. Dalej trasa wiedzie skrajem lasów. Po 32,6 km od startu osiągamy cel – Chociński Młyn.
Samochodem, inaczej się nie da… Przynajmniej jeśli nie chcemy dojeżdżać rowerem z bardziej odległych miejsc. Co ciekawe, w tej drugiej sytuacji możemy dojechać do Pętli Konarzyńskiej zarówno szlakiem czerwonym, jak i żółtym Kaszubskiej Marszruty. W tym pierwszym wariancie jedziemy prawą stroną, w tym drugim lewą Jeziora Charzykowskiego.
Jeśli bierzemy opcję „dopedałowania” do Chocimskiego Młyna, najlepiej zacząć z Chojnic. Do tego miasta możemy się już dostać pociągami – zarówno od strony Gdańska (łatwiej), jak i Bydgoszczy (trudniej).
Pętla Konarzyńska to trasa dla osób, które chcą odpocząć od miejskiego zgiełku. Mało tam typowych zabytków, nie licząc sentymentalnych drewnianych chałup. Pewną odmianą – szczególnie dla amatorów sztuki sakralnej – jest barokowy kościół p.w. św. Piotra i Pawła z połowy XVIII w., który można zobaczyć w Konarzynach.
Jeśli będziemy jechać szlakiem czarnym Kaszubskiej Marszruty, warto odbić nieco na wschód, w stronę miejscowości Małe Swornegacie. Kilka kilometrów od niej znajduje się Dąb Bartuś, którego obwód wynosi nieco ponad siedem metrów. Tuż obok jest węzeł szlaków turystycznych, którymi możemy dotrzeć w inne ciekawe miejsca Parku Narodowego „Bory Tucholskie”.
Jeśli chodzi o krótki postój, akurat na tym fragmencie Kaszubskiej Marszruty nie ma do niego zbyt wielu okazji. Jednym z ciekawszych miejsc jest przesmyk między Jeziorem Wielkim Zielonym a Jeziorem Małym Zielony, w okolicach Zielonej Chociny. Są tam ławki.
Można też odpocząć w wiacie w okolicach Kiełpin. Jest nawet możliwość rozpalenia ogniska. Pod koniec października spotkaliśmy tam pływaka, który był niepocieszony zbyt ciepłą wodą w jeziorze (8 stopni C). Ten amator sportów ekstremalnych uznaje zimową kąpiel wtedy, gdy woda ma mniej niż 5 stopni C.
Co do miejsc noclegowych, ten fragment nie jest zbyt obfity w gospodarstwa agroturystyczne. Bezpieczniej będzie zatrzymać się w miejscowości Swornegacie lub Małe Swornegacie. Można w nich też znaleźć pola namiotowe.
Jeżeli zdecydujesz się jechać tą trasą, pamiętaj by sprawdzić takie zmienne jak aktualne warunki pogodowe, drogi zamknięte z powodu remontów, zmiany w ruchu. Opisana trasa jest tylko inspiracją i może być podstawą do planowania wyjazdu, gdy zostaną zachowane wszelkie środki ostrożności po stronie planującego. CentrumRowerowe.pl oraz twórcy tras nie są w żaden sposób odpowiedzialni za uszczerbki na zdrowiu i mieniu, powstałe podczas pokonywania danej trasy rowerowej.