Trening z pulsometrem – wszystko, co musisz o nim wiedzieć
17-12-2020Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Zwift jest najpopularniejszą na świecie aplikacją do jazdy na trenażerze. Łączy w sobie cechy gry komputerowej z platformą treningową, ponieważ pozwala zarówno na rywalizowanie z kolarzami z całego świata w wirtualnych wyścigach, jak i spokojne realizowanie dostępnych planów treningowych. Wszystko to okraszone jest możliwością interakcji z tysiącami innych użytkowników należących do społeczności Zwifta. Kontakty z innymi ludźmi sprawiają, że pedałowanie w domowym zaciszu przestaje być nużące, a okazuje się ciekawsze od przeglądania Instagrama czy oglądania telewizji!
Poza sezonem brakuje nam wszystkiego, za co najbardziej kochamy kolarstwo, czyli ustawek, wspólnych treningów oraz rywalizacji z innymi. Na szczęście od paru lat trenażery stają się w okresie zimowym doskonałym substytutem tych aktywności. W uproszczeniu są to podstawki pod rower do jazdy w domu. Takie interaktywne urządzenia połączone ze specjalnymi aplikacjami pozwalają trenować na wirtualnych trasach. Choć podobne funkcjonalności oferuje przynajmniej kilka platform, to Zwift jest spośród z nich zdecydowanie najpopularniejszą. Słyszał o niej każdy, kto choć trochę interesuje się kolarstwem.
Statystyki z 2021 roku pokazują, że na Zwifcie stworzono już ponad 3 miliony kont, a podczas popularnych eventów odnotowuje się nawet ponad 40 tysięcy zalogowanych w jednym momencie użytkowników. Liczby robią wrażenie i gwarantują, że nigdy nie będziesz się nudził podczas jazdy. Natomiast w przeprowadzonym przez nas badaniu wśród rowerzystów aż 44,61% ankietowanych odpowiedziało, że korzysta ze Zwifta, aby rywalizować z innymi użytkownikami.
Co więcej, platforma cały czas się rozwija, a jej twórcy raz po raz ją aktualizują, rozbudowują i poprawiają. W wirtualnym świecie regularnie pojawiają się nowe trasy lub specjalne eventy, podczas których odblokowują się nowe możliwości.
Chcesz zacząć przygodę na trasach Watopii? Przygotowaliśmy kompletny przewodnik, który dobrze wprowadzi Cię do świata wirtualnego ścigania.
Zasada działania programu jest prosta. Zwift pobiera z dołączonych do trenażera czujników informacje na temat mocy, prędkości i kadencji danych. Na podstawie tych danych oraz wagi podanej przez użytkownika, algorytm wylicza prędkość, z jaką aktualnie jedziemy. Nie każdy trenażer oferuje takie możliwości, dlatego warto wyposażyć się w model polecany do Zwifta. Pozwoli to na uniknięcie problemów z działaniem aplikacji.
Jaki trenażer rowerowy wybrać? Ranking najlepszych modeli
Nasz wirtualny awatar będzie zatem przemieszczał się w tempie adekwatnym do intensywności, z jaką pedałujemy na trenażerze. Dodatkowo platforma uwzględnia także ukształtowanie wirtualnej trasy, jaką w danym momencie wybraliśmy, dlatego zwolnimy podjeżdżając i przyspieszymy zjeżdżając. Zwift bierze pod uwagę także rodzaj wybranego przez nas w aplikacji roweru (rower szosowy lub czasowy będzie szybszy niż MTB na asfalcie) oraz dolicza wpływ draftu, czyli jazdy na kole.
Dlaczego potrzeba do tego również informacji na temat realnej masy kolarza? Otóż tempo jazdy zależy w głównej mierze od tzw. watów na kilogram, czyli stosunku ciężaru użytkownika do generowanej przez niego mocy. Jest to najbardziej miarodajny wyznacznik, dużo lepszy od bezwzględnej mocy. Ważący 100 kilogramów i generujący 300 W kolarz pojedzie wolniej niż rowerzysta ważący 70 kg i jadący 280 W. I tak samo będzie zarówno w podczas jazdy na zewnątrz, jak i na trasach Zwifta.
Tak dokładne porównywanie wysiłku wkładanego w jazdę powoduje, że wyniki osiągane na wirtualnych trasach okazują się bardzo realne, co nie tylko doskonale motywuje do szybszej jazdy, ale także pozwala na organizowanie wyścigów, a nawet Mistrzostw Świata w e-kolarstwie.
Warto wiedzieć!
Jazda z dużą mocą może wiązać się ze sporym hałasem, co może denerwować sąsiadów. Dlatego kupując urządzenie do Zwifta, warto kierować się nie tylko dokładnością pomiaru mocy, ale także tym, czy jest to model zaliczany do grona cicho działających trenażerów.
Podczas eventów i wyścigów na Zwifcie startujący dzielą się na grupy, które pomagają w jeździe z określonym tempem. Bez takiego podziału początkujący kolarze nigdy nie mieliby szans na czołowe miejsca, a tak mają możliwość rywalizować z zawodnikami na podobnym poziomie. Kategorie dzielą się na podstawie FTP oraz masy.
A+ | FTP powyżej 4,6 w/kg | elitarni zawodnicy |
A | FTP pomiędzy 4 a 4,6 w/kg | bardzo mocni amatorzy |
B | FTP pomiędzy 3,2 a 4 w/kg | dobrze wytrenowani amatorzy |
C | FTP pomiędzy 2,5 a 3,2 kg | średnio-zaawansowani |
D | FTP mniejsze niż 2,5 w/kg | początkujący |
Podstawową rzeczą, jakiej potrzeba do korzystania z aplikacji jest oczywiście urządzenie, do którego zamontujemy rower. Nie musi być to koniecznie model szosowy czy gravelowy. Bez problemu można założyć trenażer do MTB.
Optymalnym trenażerem do Zwifta będzie model ze wbudowanymi czujnikami prędkości mocy, a także automatyczną regulacją oporu, czyli interaktywny. Może to być na przykład Elite Suito-T lub Wahoo KICKR Core – oba typu direct drive, a więc bardzo ciche i realnie symulujące jazdę.
Zakup samego trenażera to oczywiście nie koniec kosztów. Trzeba także wykupić płatny dostęp do aplikacji. Po podpięciu karty bankowej pierwsze 7 dni jest darmowym okresem próbnym, ale po tym czasie subskrypcja pobierze pieniądze z konta.
Aktualna cena Zwifta to 14,99 dolarów lub euro, czyli około 60-70 złotych (w zależności od metody płatności). Lepszy kurs można uzyskać przez zastosowanie kart walutowych, jednak nie jest to wymagane, wystarczy zwykła. Lepiej pamiętać o tym, że subskrypcja automatycznie odnawia się, co miesiąc, dlatego rezygnację należy zawczasu zaplanować.
Rowerzysta wyposażony w trenażer z technologią Smart oraz z wykupionym dostępem do Zwifta jest już prawie gotowy do przeniesienia się na wirtualne trasy. Potrzeba jeszcze tylko urządzenia, na którym uruchomi się aplikacje. Może to być komputer, telefon lub inne kompatybilne – tablet lub telewizor:
Komputer lub laptop:
Minimalne | Zalecane | |
System operacyjny | Windows 10 lub wyższy, albo MacOS 10.12 | Windows 10 lub wyższy, albo MacOS |
Procesor | Intel Core i3 lub AMD Athlon | Intel Core i7 lub AMD Ryzen |
Pamięć ram | 8 GB | 8 GB |
Karta graficzna | Intel HD 4000 lub AMD R albo dedykowana z minimum 1 GB pamięci | 2GB Radeon R9 290 series, albo NVIDIA® GeForce GTX 970 |
Dysk | 4 GB wolnej przestrzeni | 4 GB wolnej przestrzeni |
Bluetooth | Bluetooth 4.0 lub nowsza wersja | Bluetooth 4.0 lub nowsza wersja |
Telewizor Apple TV
Tablet
Bluetooth można także zastąpić protokołem ANT+, czyli technologią zapewniającą stabilniejsze połączenie kilku urządzeń jednocześnie, a nie tylko jednego jak w BT. Specjalne anteny ANT+ są dostępne w naszym sklepie.
Przejdźmy przez ten proces krok po kroku. Niestety Zwift nie obsługuje języka polskiego, dlatego trzeba poradzić sobie z menu po angielsku.
4. W tym okienku można podłączyć pomiar tętna, jeżeli takim dysponujemy, a także dodatkowe akcesoria, np. podstawkę sterującą Elite Sterzo Smart.
5. Po kliknięciu „OK” przeniesiemy się do głównego menu, gdzie wybieramy, co chcemy zrobić, czyli wybrać jedną z kilkunastu dostępnych tras, a także rodzaj aktywności – event, trening lub po prostu zwykłą przejażdżkę po wybranym „świecie”. Możemy z tego poziomu dołączyć także do jednego z już jeżdżących użytkowników (np. ze znajomych) lub zdecydować się na kręcenie z Pace Parterem, czyli „Duchem” wygenerowanym przez Zwifta i równo trzymającym określone tempo.
Zwift pozwala nam umawiać się z zawodnikami na treningi na wybranych terenach. Mogą to być istniejące miejsca, takie jak Londyn, Richmond oraz Innsbruck lub stworzona na potrzeby gry Watopia. Ta ostatnia lokalizacja umożliwia przejazd po malowniczej wyspie, na której mijamy góry, ruiny, mosty, wulkan, a nawet przejeżdżamy przez podwodny tunel. Wszystko to sprawia, że zabawa na wirtualnym rowerze jest zdecydowanie ciekawsza od chociażby spinningu.
Aktualnie dostępnych jest 9 światów, czyli dużych map, a na każdej z nich od kilku do kilkunastu różnych tras. Podczas jednej aktywności nie da się zmienić mapy, natomiast w jej obrębie można swobodnie przemieszać się po różnych drogach (trasach), ponieważ są one ze sobą połączone.
Przykład: Nie możemy w ciągu jednego treningu przenieść się z Watopi do Wysp Makuri. Ale już w obrębie Watopi możemy skręcić z mierzącej 12,8 km i liczącej 44 m przewyższeń trasy Beach Island Loop w drogę nazwaną Jungle Circuit.
W skład 9 map wchodzą:
A także dwa światy dostępne wyłącznie podczas eventów, czyli Bologna oraz Crit City.
Różnorodność tras to nie jedyny sposób na to, aby zabawa była atrakcyjna. Zwift daje do dyspozycji kilka funkcji, które można wykorzystać, aby ułatwić sobie jazdę. Są to magiczne bonusy, czyli Power Ups. Najważniejsze z nich to:
Działają one także podczas zawodów, dlatego taktyka profesjonalnych Zwifterów w dużej mierze opiera się na sprytnym używaniu bonusów.
Część tras, podobnie jak przedmiotów (rowerów, ubrań i sprzętu na naszego Avatara) odblokowuje się dopiero po osiągnięciu określonego poziomu w aplikacji. Aby go zdobyć, należy zebrać doświadczenie (XP) za sprawą przejechanych kilometrów i dodatkowych premii. Zupełnie jak w grze komputerowej.
Przykładowo: podjazd Alpe Du Zwift, czyli wirtualną trasę alpejskiego podjazdu Alpe D’Huez odblokowuje się dopiero na 12 poziomie.
Wyścigowe i „towarzyskie” możliwości Zwifta są powszechnie znane, jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że aplikacja jest także rozbudowanym narzędziem treningowym, które pozwala na świetne przygotowanie się do sezonu. W bazie dostępnych jest przynajmniej kilkadziesiąt planów, dlatego każdy znajdzie w nich coś odpowiedniego. Najpopularniejsze z nich to:
Wszystkie programy treningowe bazują na wskaźniku Functional Threshold Power (FTP), czyli maksymalnej średniej mocy, jaką kolarz jest w stanie utrzymać w czasie godziny. Przed rozpoczęciem planu należy wykonać test FTP (skrócony 20-minutowy, pełny 60-minutowy lub Ramp, czyli „schodkowy”). Obciążenia poszczególnych sesji treningowych są następnie procentowane do mocy uzyskanej w teście, dlatego są one dobrze dopasowane do możliwości użytkownika.
W przypadku trenażerów interaktywnych w ustawieniach można włączyć tryb ERG, który zdecydowanie ułatwia trenowanie. Opcja jest dostępna tylko w Workout Mode i uruchamia się w dolnym panelu sterowania, obok przycisku pauzy. Tryb ERG polega na tym, że opór automatycznie dostosowuje się do kadencji pedałowania tak, aby utrzymać zadaną w danym interwale wartość mocy. Przy wolnej kadencji (60 RPM) będzie zatem większy, a przy szybkiej (100 RPM) mniejszy, dlatego moc generowana przez kolarza zawsze realizuje założenia planu.
Jeszcze istotniejszy jest jednak fakt, że w trybie ERG trenażer ignoruje gradient wirtualny, czyli wszystkie zmiany nachylenia, które podczas normalnej jazdy zmieniały by obciążenie. Dzięki temu trening staje się bardziej miarodajny i równiejszy.
Program można połączyć ze wszystkimi najpopularniejszymi aplikacjami kolarskimi. W ustawieniach da się uruchomić automatyczną synchronizację z kontem na Stravie lub Garmin Connect, dlatego wszystkie jazdy z trenażera zostaną wliczone do naszego profilu.
Kiedy używamy trenażera bez specjalnej podstawki, wówczas nasz Avatar automatycznie obiera tor jazdy – za pomocą strzałek na klawiaturze można wyłącznie wybierać kierunek skrętu na rozwidleniach. Powoduje to, że jazda w peletonie jest mało realna, ponieważ rowerzyści „przenikają” przez siebie, a nie wyprzedzają. Ma to także wpływ na bonus aerodynamiczny wynikając z draftingu.
Dlatego ciekawym rozwiązaniem okazuje się dokupienie specjalnej podstawki pod przednie koło z technologią smart, ponieważ pozwala ona na rzeczywiste skręcanie na Zwifcie.
Przykładem takiego produktu jest Elite Sterzo Smart. Wystarczy sparować je jako dodatkowe akcesorium w głównym menu, a podczas jazdy będzie możliwe także manewrowanie na boki, co zdecydowanie zwiększy realizm.
Rouvy vs Zwift
Zwift jest najpopularniejszą platformą do e-kolarstwa, jednak stylistyka stworzonego tam wirtualnego świata nie musi odpowiadać wszystkim. Mogą oni chcieć spróbować czegoś innego, na przykład programu Rouvy, który jest największą konkurencją Zwifta.
Rouvy działa bardzo podobnie do Zwifta i daje zbliżone możliwości. Podstawowa różnica polega, że nie jeździ się w niej po wyimaginowanym, nieco bajkowym świecie, lecz po realnych trasach nagranych za pomocą kamer. Chcesz spróbować swoich sił na końcowym podjeździe z szóstego etapu Vuelty 2020, czyli tego, na którym Roglić stracił koszulkę lidera? A może zawsze marzyłeś o podjechaniu pod Mount Ventoux, ale nie miałeś możliwości odwiedzić Francji? Jeżeli tak, to Rouvy może spodobać Ci się nawet bardziej od Zwifta.
Subskrypcja Rouvy kosztuje miesięcznie 12 euro, czyli nieco mniej niż Zwift. Nowi użytkownicy mogą skorzystać z 14-dniowego okresu próbnego.
Wszystkie najpopularniejsze aplikacje treningowego, które dają podobne możliwości, co Zwift, także są płatne. Oprócz wspomnianego Rouvy można zaliczyć do tej grupy, także Wahoo SYSTM, FulGaz, TrainerRoad czy BKool.
Istnieje jednak także darmowa alternatywa do Zwifta, którą można uznać za wartą uwagi – RGT Cycling. Graficznie program przypomina Zwifta, jednak trasy odwzorowują realne drogi, jak w Rouvy. W bezpłatnej część dostępne są wybrane trasy, natomiast reszta odblokowuje się po przejściu na subskrypcję premium za 8,99 euro miesięcznie.
Wahoo kilka lat temu postanowiło rzucić wyzwanie Garminowi, czyli firmie, która miała praktycznie pozycję monopolisty na rynku nawigacji rowerowych. Teraz w podobny sposób próbuje wejść do świata e-kolarstwa.
Wiosną 2022 roku Wahoo poinformowało, że przejmuje RGT Cycling, które od tego momentu zmienia nazwę na Wahoo RGT i staje się cześcią usługi Wahoo SYSTM X.
Oznacza to, że RGT przestaje być darmową alternatywą dla Zwifta, ponieważ teraz będzie kosztować 14,99$. Tyle należy zapłacić za dostęp do SYSTEM X, w skład którego wchodzi Wahoo SYSTM oraz nowe RGT Cycling.
Superoferta
Superoferta