Używane rowery elektryczne – czy warto ryzykować dla niższej ceny?

Coraz większa popularność rowerów elektrycznych sprawia, że obecnie dostępne są nie tylko nowe modele sprzedawane w sklepach, ale również używane, wystawiane na różnego rodzaju portalach aukcyjnych. Niewątpliwą zaletą tych drugich jest cena, która często kusi niedoświadczonych rowerzystów. Tymczasem często zdarza się, że chcąc zaoszczędzić, paradoksalnie wikłają się oni w jeszcze większe wydatki. W tym artykule dowiesz się, czy warto kupić używanego e-bike’a i na co zwrócić uwagę. 

Używane rowery elektryczne są tańsze, jednak nie zawsze oznacza to dla nas oszczędność.

Wiele osób planuje przesiadkę z klasycznego roweru, na model wyposażony we wspomaganie elektryczne. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ takie rozwiązanie znacznie zwiększa możliwości cyklisty. Dzięki silnikowi będzie on w stanie utrzymywać wyższe prędkości średnie i pokonywać dłuższe dystanse mniej się przy tym męcząc. Docenią to zwłaszcza miłośnicy rekreacyjnych wycieczek oraz osoby dojeżdżające jednośladem do pracy. Atuty tego roweru dostrzegą jednak również zaawansowani rowerzyści, np. fani MTB, którzy dzięki wspomaganiu łatwiej dostaną się na szczyt i będą mogli skupić się na tym, co sprawia im najwięcej radości, czyli dynamicznym zjeździe.

Rowery elektryczne – wszystko, co powinieneś o nich wiedzieć!

Zalety często są jednak przyćmiewane przez wadę nowych produktów – ich koszt. Do jazdy amatorskiej wystarcza oczywiście tańszy model, jak choćby KROSS Esprit Boost 1.0, jednak dla osób lubiących dalsze wycieczki ceny zaczynają się od 5 do 8 tysięcy złotych, zależnie od przeznaczenia. Warte uwagi elektryki do MTB wyposażone w mocne silniki z wysokim momentem obrotowym dostępne są w sklepach od kilkunastu tysięcy złotych.

Alternatywę stanowią e-bike’i używane. Są one znacznie tańsze, jednak przy zakupie trzeba być naprawdę ostrożnym.

Czy warto kupować używane rowery elektryczne?

Używany rower elektryczny to niewątpliwie atrakcyjna opcja dla osób, które dysponują ograniczonym budżetem. Niejednokrotnie kosztuje mniej nawet od zaawansowanych rowerów bez wspomagania, dzięki czemu wielu rowerzystów może sobie na niego pozwolić. Niestety, często okazuje się, że niska cena stanowi pułapkę.

Używany e-bike może zacząć sprawiać problemy już po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów, a jego naprawa bywa bardzo droga, zależnie od tego, co uległo awarii. W ten sposób zamiast zaoszczędzić pieniądze, kupiec naraża się na koszty niemal dorównujące cenom nowych modeli oferowanych przez sklepy.

W przypadku tych drugich miałby jednak pewność, że komponenty są w świetnym stanie, a w przypadku jakiejkolwiek awarii z winy fabrycznych niedoskonałości, rower zostałby zreperowany za darmo lub nawet wymieniony w ramach obowiązującej gwarancji.

Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, lepiej nie ryzykować i postawić na całkowicie nowy rower elektryczny. Dobrym rozwiązaniem może okazać się zakup elektryka na raty. Pozwoli on rozłożyć koszty na miesiące lub nawet lata, dzięki czemu wydatek nie będzie aż tak obciążał domowego budżetu. Na CentrumRowerowe.pl często dostępna jest opcja rat 0% lub odroczonych, co stanowi wygodny oraz korzystny sposób zakupu.

Jeżeli mimo wszystko podjęta zostaje decyzja o zakupie używanego roweru elektrycznego, to warto być cierpliwym i poświęcić trochę czasu na znalezienie konkretnego modelu oraz upewnić się, że jest on w dobrym stanie.

Rowery elektryczne używane – na co zwrócić uwagę

Niezależnie od tego, czy oferta dotyczy roweru elektrycznego używanego holenderskiego, MTB, szosowego, czy jakiegokolwiek innego, pierwszą rzeczą, na jaką należy zwrócić uwagę, jest to, czy sprzedawca dysponuje dowodem zakupu, książeczką serwisową lub kartą gwarancyjną. Dzięki temu nie tylko można wstępnie zweryfikować, czy rower nie jest kradziony, ale również sprawdzić jego historię napraw oraz sezonowych serwisów. Jeżeli nadal jest na gwarancji, często zyskujemy również możliwość nieodpłatnej naprawy awarii wynikającej z wady fabrycznej (chyba, że dotyczy ona jedynie pierwszego właściciela). Poza dokumentacją niezbędne jest oczywiście sprawdzenie najważniejszych części. W żadnym wypadku nie warto decydować się na zakup „zdalny”. Jedyna słuszna opcja, to umówienie się ze sprzedawcą na wizytę i osobiste sprawdzenie stanu oferowanego przez niego elektryka.

Rama – to jeden z istotnych ze względów bezpieczeństwa elementów. Niezależnie od tego, czy jest karbonowa, czy aluminiowa, należy dokładnie sprawdzić, czy nie ma żadnych wgnieceń, pęknięć, dziur i innych defektów, które mogłyby skutkować jej nagłym złamaniem i groźnym upadkiem. Warto pamiętać, że dożywotnie gwarancje na tę część dotyczą często tylko pierwszego właściciela.

Silnik – aby go sprawdzić, najlepiej przejechać się kawałek na rowerze i przetestować działanie jednostki na każdym z dostępnych trybów. Niestety nie zajrzymy do jego wnętrza, nie ma więc gwarancji, w jakim stanie są poszczególne elementy. Dobrze będzie więc zapytać o przebieg, który może stanowić niewielką pomoc przy ocenie zużycia zębatek.

Bateria rowerowa – to zdecydowanie jedna z najważniejszych rzeczy do zbadania. Stan zużycia akumulatora wpływa nie tylko na zasięg e-bike'a, ale również bezpieczeństwo użytkownika. Jeżeli ogniwo było uszkodzone lub niewłaściwie użytkowane istnieje zagrożenie, że po prostu wybuchnie podczas ładowania lub jazdy, a to naprawdę duże zagrożenie.

Bateria w rowerze elektrycznym nie może mieć żadnych uszkodzeń.

Napęd – jeżeli chcemy cieszyć się płynną jazdą, konieczne będzie sprawdzenie poszczególnych elementów napędu. Przerzutki powinny błyskawicznie reagować na ruchy manetek, natomiast kaseta nie może mieć tzw. zębów rekina, czyli startych i spiczastych. Dobrze będzie też sprawdzić, czy łańcuch nie jest pordzewiały, ponieważ to wiele mówi o tym, jak sprzedawca dbał o swój rower. Warto jednak wiedzieć, że zużycie elementów napędu to stan naturalny, dlatego trzeba się liczyć z ich wymianą.

Hamulce – nawet początkujący rowerzyści wiedzą, jak ważny jest stan tego komponentu. Układ hamulcowy musi działać doskonale, zwłaszcza w rowerach elektrycznych, które nie tylko pozwalają na szybką jazdę nawet niewprawionym osobom, ale również są cięższe od klasycznych jednośladów. Dlatego nie powinny piszczeć w suchych warunkach, a przy maksymalnym naciśnięciu klamki koła muszą pozostawać zablokowane.

Koła – w przypadku rowerów używanych trzeba liczyć się z tym, że opony będą już wyeksploatowane. To naturalny stan rzeczy, dlatego, jeżeli decydujemy się na takie rozwiązanie, warto od razu doliczyć do budżetu nowy komplet ogumienia. Nie dotyczy to jednak obręczy i szprych. Warto sprawdzić, czy nie są wykrzywione ani nie mają żadnych innych wad, które wpływałyby na jakość jazdy.

Warto również zwrócić uwagę na markę. W przypadku nieznanych, np. chińskich producentów części mogą być bardzo zawodne. Poza tym, ich wymiana nie zawsze należy do łatwych – serwisy mogą nie podjąć się naprawy takiego elektryka. Całkowicie inaczej wygląda to w przypadku rowerów od popularnych firm, takich jak choćby Orbea, Rock Machine, Crussis, Mondraker itd. Powstają one na bazie markowych komponentów, więc zostaną przyjęte w większości punktów naprawczych.