Enea Bydgoszcz Triathlon 2018 - zawody w centrum Bydgoszczy
13-03-2018Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Vuelta al Teide to wyścig szosowy dla kolarzy amatorów, którzy nie mogąc doczekać się lata, chcą sprawdzić się na niezwykle wymagającej trasie wyścigu odbywającego się na początku lutego na Teneryfie. Ten, kto jeździł rowerem po Teneryfie wie, iż wulkaniczna wyspa oferuje niewiele płaskich odcinków dróg i większość swojego czasu będzie spędzał podjeżdżając pod zbocze wulkanu El Teide.
Organizatorzy wyścigu przygotowują dla startujących rundę wokół wulkanu, która liczy 163 km długości. Jednak to, co sprawia największy wysiłek to przewyższenia, które wynoszą ponad 4200 m. O wyścigu wiele opowiadali nam Adam i Krzysiek, którzy startowali w Vuelta al Teide w 2017 roku. Poprzednia edycja przebiegła w znakomitych warunkach atmosferycznych (słońce i temperatura powyżej 20°C), co zachęciło ich do ponownego wyjazdu na Teneryfę i startu w tegorocznej edycji.
To, co spotkało ich w tym roku, niestety nie było już tak bajeczne. Temperatura na wyspie pod koniec stycznia gwałtownie spadła, a w parku krajobrazowym Al Teide pojawił się śnieg (Sprawdź nasz artykuł Jak ubrać się na rower zimą?). Takie warunki całkowicie uniemożliwiały przeprowadzenie wyścigu po ubiegłorocznej trasie. Organizatorzy poprowadzili więc wyścig po północnych zboczach wyspy, startując w miejscowości Los Realejos, skracając trasę do 137 km. Pomimo tego ułatwienia wyścig nadal prowadził przez ciężkie podjazdy (najbardziej stromy odcinek miał nachylenie 29,5%), a łączna wartość przewyższeń wyniosła 3700 m.
W swojej relacji Adam opowiadał nam, że przez pierwsze 2 godziny nieprzerwanie padał deszcz, a temperatura wynosiła niewiele ponad 10°C. Gdy wyszło słońce, w górach pojawił się bardzo silny i porywisty wiatr, który spowodował, iż kolarze musieli zejść z rowerów i trzymając się zbocza przejść pieszo około 100 m.
Zwycięzcą okazał się chłopak z kategorii wiekowej M20, którego czas wynosił 4:57:02. Adam i Krzysiek osiągnęli metę po ponad 6 godzinach jazdy, pokonując trasę ze średnią prędkością niewiele ponad 20 km/h. Adam przesłał nam zrzut ze swojego profilu na Stravie, gdzie mogliśmy zobaczyć, jak trudne warunki panowały podczas jazdy. Chłopaki zajęli miejsca 48 i 62 w kategorii open na 200 startujących kolarzy.