Program
lojalnościowy

4,9/5 Nasza ocena
na Opineo

Punkty odbioru rowerów

Dostawa gratis w 24h

Test roweru Rock Machine Blizzard TRL 30-29 – uniwersalny full suspension

Data aktualizacji: 19-01-2021

Rock Machine to marka, która produkcją rowerów zajmuje się już ponad 25 lat. Powstała w 1994 roku i od tego czasu nieustannie się rozwija, produkując jednoślady najwyższej klasy. Mimo wieloletniej obecności na rynku, w Polsce wiele osób jeszcze jej nie kojarzy. A szkoda, bo warto zwrócić na nią uwagę, jeżeli poszukuje się nowego roweru. Ten rok rozpoczął się bardzo przyjemnie, ponieważ do testów dostałem rower MTB Rock Machine Blizzard TRL 30-29.

Rower Rock Machine Blizzard 30 TRL stojący na leśnej ścieżce.Rower prezentuje się naprawdę bardzo dobrze.

Jest to model full suspension, przeznaczony głównie do trailu. Doskonale poradzi sobie zarówno podczas szybkich zjazdów, jak i wymagających intensywnego wysiłku podjazdów. Śmiało można stwierdzić, że z powodzeniem sprawdzi się także w mieście. To rower uniwersalny, który może być wykorzystywany do jazdy po górach i „wokół komina”.

Rock Machine Blizzard TRL 30-29 – pierwsze wrażenia

Blizzard TRL 30-29 niewątpliwie przyciąga oko. Bez żadnej przesady można powiedzieć, że w rzeczywistości wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciach, a to duży atut. Rama ma ładny design, choć osobom wyczulonym na punkcie estetyki mogą nie odpowiadać mocno widoczne spawy. Rekompensuje to jednak częściowo kryte prowadzenie przewodów, dzięki czemu nie trzeba obawiać się ich uszkodzenia. Jeśli chodzi o geometrię, to zdecydowanie nie należy ona do agresywnych, co sprawia, że jest bardziej uniwersalna, ale mniej dostosowana do bardzo ostrych zjazdów.

Damper zlokalizowany został pod górną rurą ramy. Dzięki temu sam rower nie jest krzykliwy i łączy w sobie elegancję z drapieżnością.

Jak na fulla przystało, jednoślad nie należy do grona ultralekkich, jednak jego masa nie przyprawia też o zawrót głowy. Z racji miejsca zamieszkania trzeba było wnosić rower dość wysoko po schodach i nie sprawiło mi to żadnych problemów, mimo że Herkulesem nie jestem. Waga tego modelu w rozmiarze M wynosi 15,5 kg.

Tym, co od razu urzeka, jest regulowana za pomocą manetki sztyca One1. Z całą pewnością można stwierdzić, że kupowanie produktu w tej klasie nieposiadającego takiego rozwiązania mija się z celem. Ale o tym w dalszej części artykułu.

Duże wrażenie robią też 29” koła z szerokimi na 2,4” oponami, które z łatwością pokonują przeszkody i wbrew pozorom charakteryzują się niskimi oporami toczenia.

Należy też wspomnieć o pozostałych komponentach.

Rower oparty o pień.Duże koła ułatwiają pokonywanie przeszkód w terenie.

Ogólna specyfikacja modelu

Produkowane przez Rock Machine rowery Blizzard TRL 30-29 charakteryzują się wytrzymałą aluminiową ramą. Zawieszenie składa się z przedniego amortyzatora Rock Shox Recon Silver o skoku 140 mm oraz dampera Rock Shox Deluxe Select R. Na pokładzie są także komponenty Shimano z cenionej grupy Deore, z których składa się cały napęd charakteryzujący się zakresem przełożeń 1x11.

Kaseta i tylna przerzutka Shimano Deore.Napęd z grupy Shimano Deore pracuje płynnie i precyzyjnie.

Koła w rozmiarze 29” zbudowane są ze wzmocnionych, aluminiowych obręczy wykonanych przez firmę WTB, na których osadzono opony tej samej marki, a dokładnie model Trail Boss TCS Light/Fast Rolling.

Blizzard TRL 30-29 – jazda po mieście

Zakup roweru w tej klasie wiąże się z dużymi kosztami, więc dla wielu osób będzie to jednoślad do użytku codziennego, również dojazdów do pracy. Dlatego na samym początku postanowiłem sprawdzić, jak sprawuje się w środowisku zurbanizowanym.

Jak nietrudno się domyślić, spisał się świetnie. Żadne krawężniki nie stanowiły dla niego problemu, przeszkodą nie były również schody czy torowiska, z którymi kłopot mają rowery szosowe. Niewątpliwie prędkość jazdy nie była tak duża, jak przy lekkich jednośladach na wąskich kołach, jednak możliwe było poruszanie się w tempie wystarczająco szybkim, aby dojechać na czas. Jedenastobiegowa przerzutka pozwalała płynnie i szybko ruszać na światłach i pokonywać podjazdy. Ten rower może być więc z powodzeniem wykorzystywany do codziennych dojazdów do pracy. Szczególnie że mimo dużej szerokości opony mają stosunkowo niskie opory toczenia i rowerem jedzie się naprawdę bardzo przyjemnie. A jak sprawuje się w terenie?

Blizzard TRL 30-29 – czyli prawdziwa zamieć na szlaku

Rower przyszło mi testować w niskich temperaturach, krótko po opadach śniegu. Nie są to warunki ułatwiające jazdę, ale postanowiłem zabrać go na trasę MTB znajdującą się w lesie niedaleko naszego miasta.

Początek szlaku przebiegał dość łagodnie. Wszelkie wstrząsy wywołane najechaniem na przeszkody takie jak kamienie, dziury czy korzenie były dobrze tłumione, tak że jazda była naprawdę komfortowa. Nie po to jednak kupuje się rower full suspension, żeby jeździć po łatwych ścieżkach, więc przejdźmy do dalszej części trasy.

Zabrałem rower na górki, z których zjazd urozmaicony był niewielkimi rampami i małymi hopkami. Płynna i precyzyjna praca układu napędowego Shimano Deore zrekompensowała totalnie zaniedbaną na czas zimy kondycję i podjazd nie sprawił większych problemów. Manetka jest bardzo wygodna w użytkowaniu, a przerzutka niezwykle sprawnie zmienia biegi.

Rowerzysta w żółtej kurtce jadący na leśnej rampie.Opony świetnie trzymały się nawierzchni na zakrętach.

Ogromnym atutem jest wspomniana wcześniej regulowana sztyca. Bez tego rozwiązania, przed zjazdem trzeba zsiadać z roweru i ręcznie obniżać siodełko. Jest to uciążliwe, niewygodne i znacznie obniża prędkość pokonywania szlaków. Tutaj wystarczy użyć manetki i wysokość sztycy można płynnie dostosować do swoich potrzeb. Bardzo przydaje się to szczególnie w zróżnicowanym terenie, w którym szybko przechodzimy od zjazdów do podjazdów i na odwrót.

Ze względu na zalegający na trasie zmrożony śnieg oraz mokre liście, przy zjazdach rozwijałem stosunkowo niskie, jak na ten typ drogi, prędkości, ale rower świetnie wchodził w zakręty, a opony WTB dobrze trzymały przyczepność i nie ślizgały się na wilgotnej i zmarzniętej nawierzchni. Przez cały czas dało się odczuć bardzo dobry kontakt z podłożem i pomimo niesprzyjających warunków ani razu nie doszło do poślizgu. Bardzo dobrze pracowały też hamulce, które pozwalały szybko zwolnić lub całkowicie zatrzymać jednoślad. Kierownica jest dość szeroka i zapewnia dobrą kontrolę nad rowerem, może jednak powodować drobne problemy przy bardzo wąskich przejazdach między drzewami.

Rowerzysta w żółtej kurtce wyskakujący z hopki.Walory pełnego zawieszenia czuć było szczególnie przy lądowaniach.

Wcześniej trasę tę przemierzałem zawsze na hardtailach z kołami 26”, więc teraz wszystko wydawało się znacznie prostsze, czasami nawet aż nazbyt łatwe. Hopki były na tyle małe, że Blizzard TRL 30-29 na swoich 29” kołach pokonywał je jak nieco większe przeszkody. Nie była to jednak wina roweru, a słabej techniki i po kilku próbach udało się wyskoczyć. Postanowiłem jednak pojechać kawałek dalej i poskakać z nieco większych hopek. I tam wszelkie walory pełnego zawieszenia były najbardziej odczuwalne.

Na mojej ścieżce znajdowały się trzy wyskoki oddalone od siebie o około 20 metrów. Amortyzatory Rock Shox świetnie się spisywały, dzięki czemu lądowania były przyjemne i niemal nieodczuwalne. Zwiększało to płynność jazdy i pewność siebie. Nawet złe najechanie na hopkę nie sprawiało problemów, bo siła uderzenia tylnego koła była pochłaniania przez damper, co pozwalało uniknąć nieprzyjemnego podbicia „ogona” właściwego hardtailom. Rower wybacza błędy kolarza, więc jazda na nim jest przyjemna i płynna również dla osób, które nie mają jeszcze wyrobionej dobrej techniki.

Rowerzystka w zielonej kurtce wyskakująca z hopki.Rower zapewnia świetne wrażenia z jazdy.

Podsumowanie

Firma Rock Machine wykonała naprawdę kawał dobrej roboty przy produkcji modelu Blizzard TRL 30-29. Właściwie, poza mocno widocznymi, grubymi spawami, nie ma się tu do czego przyczepić. Ze względu na swoją cenę, ten rower będzie dobrym wyborem przede wszystkim dla osób, które mieszkają blisko gór lub bardzo często jeżdżą ze swoim jednośladem w tereny wyżynne albo do bike parków, gdzie jego walory są najbardziej odczuwalne, a jednocześnie poruszają się nim na co dzień w terenie zurbanizowanym. Będzie mógł służyć zarówno jako rower do codziennych dojazdów do pracy, jak i nieco bardziej ekstremalnych zastosowań. Wysoka jakość i płynna praca osprzętu, wygodna geometria i świetna, zdalnie regulowana sztyca czynią ten model uniwersalnym, który dobrze poradzi sobie podczas jazdy w mieście, jak i umiarkowanych górskich szaleństw.

Autor pracuje w dziale marketingu, a w wolnych chwilach przemierza okoliczne ścieżki MTB na swoim hardtailu. Opisywany rower testował przez miesiąc.