Jak wybrać okulary korekcyjne na rower?
05-05-2021Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Po ciepłym i słonecznym lecie nastaje jesień, ale liczymy na to, że pogody nie zabraknie nawet, gdy spadną liście. Nie bez powodu na test okularów rowerowych wybraliśmy przełom sierpnia i września – panuje przekonanie, że ochrona oczu jest potrzebna tylko latem, jednak nic bardziej mylnego. Nasi testerzy mieli do dyspozycji trzy pary okularów Uvex z serii Sportstyle, a mianowicie 612 VL, 116 V oraz 802 V. Postanowili przetestować je nie tylko podczas treningów, czy tzw. coffee ride’ów, ale także w trakcie zawodów. Wśród wyścigów, na których nasi kolarze sprawdzali okulary rowerowe Uvex, znalazły się m.in. wydarzenia takie jak Triathlon Kórnik, Ocean Lava Borówno oraz Pałuki Tour 2018. Przekonajcie się, co rowerzyści mają do powiedzenia o modelach marki Uvex!
Na pierwszy ogień poszły okulary Uvex Sportstyle 802 V, które wyposażono w technologię Variomatic, mającą za zadanie szybko przystosowywać szkła do zmiennych warunków pogodowych. Opis tego ulepszenia brzmi jak coś, co przyda się właśnie jesienią, ale testerzy wzięli też pod uwagę inne aspekty.
Najbardziej kompaktowe z całej trójki – idealnie dopasowały się do mojej damskiej twarzy, co wcale nie jest takie oczywiste. Są lekkie i mają cienkie oprawki, choć na pierwszy rzut oka wydawały się zbyt giętkie. Miałam obawy, czy nie będą zsuwały mi się z nosa, ale nie musiałam ich poprawiać nawet podczas Triathlonu. To ważne, bo gdy opieramy się na lemondce, głowa jest bardziej pochylona, a okulary rowerowe potrafią się zsuwać. To zdecydowanie przemawia na korzyść 802 v.
Wzięłam je ze sobą na trening pod wieczór - szosa, las i zachodzące słońce. Widoczność była bardzo dobra. Moje stare, ciemne szkła musiałabym już poprawiać lub zdejmować. Nie obejdzie się jednak bez minusów. Szkła 802 v niestety zaparowały - pomimo powłoki Anti-fog. Co prawda warunki były niekorzystne – chwilę wcześniej spadł deszcz, więc szosa była wilgotna.
Okulary dały radę także podczas biegania, zdecydowałam więc, że doskonale nadadzą się na pokonanie trasy ½ IM. To był bardzo dobry wybór. 802 v sprawdzają się przy niepewnej lub zmiennej pogodzie, zarówno na zaciemnionych etapach trasy, jak i w pełnym słońcu.
802 v to małe, kompaktowe okulary rowerowe, dlatego bardziej chyba przypasują młodzieży i kobietom. Mimo to na mojej głowie trzymały się dobrze, nie zsuwały się i, co najważniejsze, nie uciskały. Prezentują się przyzwoicie i są lekkie, a użytym materiałom nie można nic zarzucić. Oprawki są elastyczne i trwałe – powyginałem je z lekka, a te szybko wracały do swojego naturalnego kształtu.
Na plus zaliczyłbym też szybki. Nie było problemów z czyszczeniem, a soczewka fotochromowa zapewnia dosyć szybkie przejście między zmiennym oświetleniem. Okulary Uvex 802 v wykorzystałem do jazdy w słoneczną pogodę. Nie było problemów z widocznością, a słońce mnie nie oślepiało.
Brak możliwości regulacji zauszników to spory minus modelu. Okulary nie są dla mnie – są zbyt małe. Co ciekawe występują także w jeszcze mniejszej wersji. Ich kształt przeszkadzał mi podczas jazdy w pochylonej pozycji, przy której górna część oprawek zasłaniała mi widok. Samo wykonanie jest ok, a przejścia między zmiennym oświetleniem oceniam jako bardzo dobre.
Jako drugie nasi testerzy sprawdzili okulary rowerowe Uvex Sportstyle 612 VL, do których, podobnie jak w poprzednio sprawdzanym modelu, dodano powłokę Supravision. Ma ona zapobiegać parowaniu szyb, co przydaje się nie tylko po jesiennym deszczu. Posiadają formowane na zimno noski i zauszniki, które zwiększają komfort noszenia – takie udogodnienie posiadają też popularne i ekonomiczne okulary rowerowe Uvex 223, również z serii Sportstyle.
Standardowy wygląd 612 VL nie rzuca się w oczy, a oprawki pasują do damskiej twarzy. Sprawdziły się również podczas biegania - nie zsuwały się i dobrze trzymały na nosie.
Zaczęłam ich testy od treningu biegowego popołudniową porą. Słońce zachodziło, a jego promienie odbijały się od tafli rzeki. Spróbowałam na chwilę zdjąć okulary, ale oczy bardzo się męczyły - natychmiast je mrużyłam! W takich warunkach model świetnie się sprawdził – chronił przed promieniami słońca, ale zapewniał bardzo dobrą widoczność.
Również na rowerze testowałam je tylko podczas treningu. Czemu? Bo już wcześniej moim faworytem były 802 v. Uvex 612 VL wzięłam na przejażdżkę po lesie. To dobry wybór na zmienne warunki oświetleniowe. Niestety, dotknięcie palcem, deszcz, błoto lub pot mogą je pobrudzić, a jeśli to zrobią nawet w niewielkim stopniu, bardzo trudno jest je potem wyczyścić.
Okulary Uvex 612 VL prezentują się średnio. Typowo sportowy wygląd może być skierowany dla przeciętnego Kowalskiego – doświadczeni kolarze postawią chyba na coś innego. Po delikatnym wygięciu ramek odpuściłem, bojąc się o uszkodzenie. Szybki wydawały się być ok, ale oprawki to duży minus modelu.
Rozczarował mnie też fotochrom – jeździłem w pełnym słońcu i miałem wrażenie, że mimo wszystko mnie lekko oślepia. Plusem są na pewno przejścia w zmiennych warunkach - szybkie i płynne. Noski są wygodne, ale mogłyby być regulowane. Ta sama sytuacja spotkała zauszniki.
Jestem na nie: słabe wykonanie, brak regulacji nosków i zauszników oraz przeciętny wygląd. Okulary rowerowe Uvex 612 VL ratują jedynie szybkie przejścia przy zmiennym oświetleniu.
Na sam koniec nasi sportowcy zostawili sobie fotochromowe okulary rowerowe Uvex Sportsyle 116 V. Także i ten model jest wyposażony w technologie Variomatic i Supravision, ale testerzy zwrócili większą uwagę na niecodzienny wygląd okularów oraz szeroką regulację dopasowania.
116 v wyglądają chyba najbardziej atrakcyjnie – design na pewno zwraca uwagę. Testowałam model w kolorze czarnym, jak wiadomo pasuje on niemal do każdej barwy kasku. Atrakcyjności tym okularom dodają też szare szkła.
Sprawdzałam je podczas treningu oraz wyścigu szosowego. Okulary są dla mnie trochę za duże, miałam wrażenie jakby zajmowały mi pół twarzy i nie leżały odpowiednio dobrze na nosie. Na plus oceniam możliwość dopasowania poprzez lekkie wygięcie oprawek.
Na zawodach było najpierw pochmurnie, a potem przedostawało się do nas słońce, więc widoczność była bardzo dobra. Ani podczas startu, ani wieczornego treningu okulary nie parowały. To ważne!
Wygląd okularów 116 v jest bardzo nowoczesny. Jedna szyba, choć mogłaby być odrobinę większa, jest mile widziana wśród szosowców. Jak na moją głowę rozmiar i konstrukcja były idealne, a materiały wydają się bardzo wytrzymałe. Po solidnym wygięciu ramki wróciły do pierwotnego kształtu.
Na uwagę zasługuje możliwość uformowania zauszników według własnych preferencji. Tego mi brakowało w poprzednich modelach. Noski, tak samo jak zauszniki, są regulowane na zimno – okulary można dopasować idealnie pod siebie!
Szybki również wydają się ok – wysokiej jakości soczewki zapewniają szybkie i płynne przejście przy zmiennym oświetleniu. Małe kanały wentylacyjne robią robotę - nie było mowy o zaparowaniu szybek. Jak dla mnie bomba! Idealne dopasowanie, super jakość i niska masa – nie czuć ich na twarzy. Do tego nowoczesny wygląd i dobra wentylacja. Czego chcieć więcej?
Nasi kolarze zdążyli sobie wyrobić zdanie o każdym modelu i porównać je z tymi, które mieli do dyspozycji kiedyś. Testowane okulary rowerowe Uvex znacząco się od siebie różniły, przez co i reakcje okazały się skrajne.
Nie wyobrażam sobie jeździć z wymiennymi soczewkami na treningach, a co dopiero podczas zawodów. Zupełnie nie. Na co dzień jeżdżę w okularach Uvex z całkiem przyciemnionymi szkłami. Niestety podczas wieczornych treningów muszę je albo zdejmować, albo wybierać inne, które nie są z kolei tak wygodne. Wybór okularów z technologią Variomatic zdecydowanie poprawia komfort treningu, bądź zwykłych przejażdżek rowerowych. Warto zainwestować nieco więcej pieniędzy, a oprócz odpowiedniej ochrony oczu otrzymać w pakiecie wygodę i przyjemność z jazdy.
Porównując okulary rowerowe Uvex Sportstyle 612 VL i 116 v wybieram oczywiście te drugie. Trzeba przyznać, że i 802 v prezentują się dobrze. Dużą zaletą okularów Uvex są przejścia w zmiennych warunkach, a właśnie czegoś takiego szukam na jesień.