Jazda na rowerze zimą – jak się przygotować?
15-11-2024Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
ALE Cycling to włoska marka zajmująca się produkcją odzieży rowerowej. Ich produkty słyną z doskonałych parametrów użytkowych, idących w parze z atrakcyjnym designem. W asortymencie firmy dostępne są ubrania przeznaczone na różne pory roku. Postanowiłem przetestować kurtkę, spodnie, chustę, rękawiczki oraz noski na buty i sprawdzić, jak poradzą sobie podczas jazdy w wymagającym okresie zimowym, przy niskich temperaturach powietrza.
Każdy rowerzysta, który kiedykolwiek zdecydował się na jazdę rowerem w okresie zimowym, wie, że absolutną podstawą o tej porze roku jest odpowiednie ubranie. Musi ono być dobrze dopasowane do ciała, aby nie powodować problemów, takich jak np. wkręcenie się nogawek w mechanizm korbowy. Powinno także zawierać elementy odblaskowe, które poprawią bezpieczeństwo, kiedy dni są krótkie i szybko robi się ciemno. Przede wszystkim jednak odzież ma za zadanie gwarantować izolację termiczną adekwatną do panujących na zewnątrz warunków. W tym celu nie tylko musi zatrzymywać ciepło generowane przez ciało, ale także zabezpieczać przed wiatrem, który błyskawicznie doprowadza do wychłodzenia organizmu.
Niezwykle ważny parametr stanowi również oddychalność. Jest ona szczególnie ważna w zimowej odzieży, ponieważ szybkie, efektywne odprowadzanie wilgoci to jeden z kluczowych czynników zapobiegających wyziębieniu podczas jazdy. Dzięki zastosowaniu odpowiednich materiałów i technologii kolarz może uprawiać intensywny, wymagający trening, a mimo tego zachować suchą skórę oraz uczucie świeżości.
Biorąc pod uwagę powyższe aspekty, sprawdziłem, jak komplet ubrań ALE Cycling składający się z kurtki Solid Sharp, spodni Solid Winter, komina Solid Sharp, rękawiczek Spirale oraz nosków na buty Shield, sprawuje się podczas jazdy przy temperaturach oscylujących w zakresie od 2° do 5° C.
Miałem przyjemność testować kurtkę w rozmiarze L. Przy moich 180 centymetrach wzrostu długość jest idealnie dopasowana. Wydłużony tył dobrze zabezpiecza plecy podczas jazdy w pochylonej pozycji, natomiast lekko skrócony front sprawia, że model nie przeszkadza w pedałowaniu i nie podwija się. Przed przesuwaniem chroni też silikonowy pasek wszyty w dolnej części. Muszę przyznać, że wyśmienicie spełnia on swoje zadanie, bo kurtka pozostawała na swoim miejscu, nawet kiedy jechałem z plecakiem po wyboistym terenie.
Do testów otrzymałem produkt w kolorze żółto-czarnym. Moim zdaniem, to idealne zestawienie barw na okres jesienno-zimowy. Jasna, centralna część bardzo mocno rzuca się w oczy, co powoduje, że rowerzysta wyróżnia się na drodze i jest dobrze widoczny wśród kierowców. Jednocześnie czarne rękawki z odblaskowymi logo tonują nieco całość, sprawiając, że kurtka Solid Sharp prezentuje się naprawdę atrakcyjnie. Spodobał mi się także dobór miejsc, w których umieszczono emblematy – dwa na ramionach, jedno na klatce piersiowej i kolejne z tyłu.
Zakładając kurtkę od razu czuć, że materiały zostały dobrane w odpowiedni sposób – są naprawdę przyjemne w dotyku i elastyczne. Na pierwszy rzut oka widać także, że produkt rzeczywiście powstał z wykorzystaniem technologii bodymappingu. Miejsca bardziej narażone na wychłodzenie zabezpieczono od wewnątrz szczotkowaną tkaniną, pozostałe są natomiast bardziej przewiewne. Zamek błyskawiczny chodzi płynnie, a specjalna, materiałowa wstawka zabezpiecza bieliznę termoaktywną przed przycięciem, dzięki czemu nie obawiałem się jej uszkodzenia.
Jeśli chodzi o oddychalność, to jest naprawdę bardzo dobrze. Pod kurtką założoną miałem tylko koszulkę termoaktywną i takie połączenie było naprawdę świetnym rozwiązaniem przy temperaturach od 2° do 5° C. Jadąc wolno i przy delikatnym wietrze nie było mi chłodno, natomiast w trakcie szybszej jazdy oraz pokonywania wzniesień ani razu nie poczułem, że robi mi się zbyt gorąco, a pot nie gromadził się na skórze. Sprawiło to na mnie naprawdę spore wrażenie, ponieważ dotychczas nie miałem jeszcze okazji jeździć na rowerze zimą w tak lekkiej, a jednocześnie gwarantującej tak wysoki komfort termiczny odzieży.
Sprawdziłem także funkcjonalność tylnych kieszonek. Mimo że nie mamy tam żadnego suwaka, to są na tyle głębokie i tak uszyte, że nie trzeba obawiać się o przewożone przedmioty, o ile oczywiście nie próbujemy przetransportować tam nic o znacznych gabarytach. Ja schowałem tam klucze, telefon oraz chusteczki do nosa.
Kurtka zdecydowanie warta jest polecenia, wygoda oraz komfort termiczny, jaki zapewnia, sprawiają, że bez problemu można w niej jeździć, a zakres temperatur podany przez producenta (od 2° do 8° C) pokrywa się z prawdą. Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że z odpowiednią warstwą bazową i przy właściwym tempie jazdy sprawdzi się nawet w zimniejsze dni.
ALE Cycling Solid Winter to klasyczne spodnie rowerowe na szelkach, które zgodnie z zapewnieniami producenta sprawdzą się w temperaturach od 4° do 12° C. Powstały z połączenia poliamidu oraz elastanu, a we wnętrzu zastosowano piankową wkładkę. Jak nietrudno się domyślić, także i w tym przypadku miałem do czynienia z rozmiarem L, którego długość doskonale odpowiadała mojej posturze zarówno w przypadku nogawek, jak i szelek.
Spodnie dobrze prezentują się na ciele – nic się nie marszczy ani nie podwija. Tradycyjny krój wzbogacono odblaskowymi paskami zlokalizowanymi w tylnej części na wysokości łydek. Na udach umieszczono natomiast logo ALE w żółtym kolorze, pasującym do kurtki.
Całość bardzo dobrze układa się na ciele – materiał mocno opina nogi, ale nie powoduje żadnego dyskomfortu, Jako osoba, która raczej unika obcisłych ubrań, byłem zdziwiony, jak dużą wygodę zapewniają w czasie jazdy. Trochę czasochłonne było tylko zakładanie i zdejmowanie, czego jednak raczej nie da się uniknąć w tego typu produktach.
Podany przez producenta zakres temperatur zdecydowanie pokrywa się z rzeczywistością. Właściwie, to użytkowałem je nawet w nieco niższej temperaturze. Nadal nie czułem chłodu i to nie tylko w trakcie jazdy, ale również, kiedy przystanąłem, żeby porobić zdjęcia. Wiatr i ziąb nie stanowią dla tego produktu problemu. Doceniłem również silikonowe paski, które producent umieścił na zakończeniach nogawek. Dzięki nim spodnie nie zsuwały mi się z kostek i miałem zapewniony odpowiedni komfort termiczny na całej długości nóg.
Kwestia oddychalności wygląda w tym przypadku tak samo, jak przy opisywanej powyżej kurtce. Skóra na nogach pozostała sucha, nawet kiedy pokonywałem podjazdy, które po zimowej przerwie wymagały znacznie więcej wysiłku niż zazwyczaj.
Wkładka została dobrze zaprojektowana, dzięki czemu odpowiednio układa się na siodełku. W tym przypadku muszę jednak wskazać drobny minus, jakim jest niewielkie zmechacenie materiału, które powstało po kilku jazdach w części stykającej się z siodłem.
Spodnie rowerowe ALE Cycling Solid Winter to świetny wybór na okres jesienno-zimowy. Dzięki oddychającym materiałom gwarantują wysoki komfort termiczny, a odpowiednio zaprojektowany krój dobrze układa się na ciele. Drobne zastrzeżenie mam jedynie do mechacenia się tkaniny przy wkładce, nie wpływa to jednak na ogólne wrażenia z użytkowania.
Komin ALE Cyclling Sharp powstał z połączenia poliestru oraz elastanu i przeznaczony jest do użytkowania w temperaturach od 10° do 20° C. Dlatego założyłem pod niego jeszcze buffa z polaru. Takie połączenie podczas jazdy w 2° i lekkim wietrze sprawdziło się doskonale.
Komin ALE zakładałem czasem na twarz, żeby chronił mnie przed wiatrem i z tego zadania wywiązywał się wyśmienicie. Jest elastyczny oraz bardzo przyjemny w dotyku, a jego długość pozwala użytkować go na różne sposoby. Kolorystycznie pasuje do kurtki tak bardzo, że czasem sprawia wrażenie, jakby był przedłużeniem kołnierza.
Rękawiczki ALE Cycling Spirale, podobnie zresztą jak komin, zaprojektowane zostały na okres wiosenno-letni, kiedy na termometrach jest od 10° do 18° C. I jestem zdania, że właśnie w takich warunkach powinny być stosowane. Co prawda podczas jazdy przy 5° C nie czułem jeszcze specjalnego dyskomfortu, jednak 3° mniej stanowiło już wyzwanie i dłonie wyziębiły się nawet przy krótkiej przejażdżce. Warto podkreślić, że długi ściągacz może być bez problemu nałożony na rękaw kurtki, lub na odwrót, co poprawia termikę. Materiał Superroubaix jest nie tylko przyjemny w dotyku, ale również oddychający.
Bardzo duży atut tego modelu stanowi obszerny, pokrywający praktycznie całą powierzchnię dłoni, silikonowy nadruk po wewnętrznej stronie. Gwarantował mi pewny chwyt i wygodne manewrowanie kierownicą. Sprawdziłem także, jak rękawiczki poradzą sobie z obsługą ekranu dotykowego, jednak w tym przypadku nie było najlepiej, jedynie kciukiem udało mi się zdziałać coś na wyświetlaczu i uruchomić aplikację.
Na pochwałę zasługuje w mojej opinii design. ALE Cycling Spirale prezentują się naprawdę ładnie, połączenie czarnego koloru z żółtym logo przyjemnie ze sobą kontrastują i dobrze pasuje do pozostałych elementów garderoby.
To kolejny z produktów przeznaczonych do użytkowania w temperaturach od 10° do 18° C, jednak w przypadku tych ochraniaczy, chłodniejsze warunki nie stanowiły żadnego problemu. A zaznaczyć należy, że jechałem w letnich butach. Produkt jest dostosowany do użytku z obuwiem rowerowym wpinanym w pedały i bardzo ciasno nachodzi na czubki.
Sama izolacja termiczna stoi na dobrym poziomie, podobnie zresztą, jak design, który nie jest nachalny. W noskach nie tylko jeździłem, ale też przez chwilę chodziłem po lesie. Byłem ciekawy, czy materiał wytrzyma – okazało się, że tak. Nie pojawiły się na nim żadne przetarcia.
Autor testu jest pracownikiem działu marketingu, który lubi przemierzać świat na rowerze MTB. Opisywane ubrania testował od połowy stycznia do połowy lutego, a więc w najzimniejszym okresie w roku.
ALE Cycling K-Tour to spodnie przeznaczone na warunki jesienno-zimowe. Włoski producent deklaruje, że model nie tylko zapewni komfort termiczny, ale także zabezpieczy przed lekkim deszczem.
Spodnie wyglądają klasycznie – mają szelki i są wykonane z elastycznego materiału. Producent nazwał go „Klimatik”. Co ciekawe, ma on nie tylko zapewniać komfort termiczny, ale także chronić przed niewielkimi opadami deszczu. Materiał jest od środka miękki i miły w dotyku. Z zewnątrz jest bardziej gładki, dzięki czemu krople deszczu mogą swobodnie spływać i nie osiadają na nogawkach. Spodnie wyglądają, jakby były wykonane z jednego materiału. Nic bardziej mylnego. Tkanina główna różni się od tej zastosowanej w tylnej części. Z przodu w mieszance jest więcej poliamidu, dzięki któremu spodnie są bardziej odporne na deszcz. Z tyłu zastosowano natomiast przewagę elastanu, który sprawia, że nadmiar pary wodnej jest skutecznie odprowadzany. Spodnie wyposażono w elementy odblaskowe. Na prawym udzie z przodu jest subtelny napis „ALE”, z tyłu są dwie odbijające światło „wszywki”.
Producent w modelu K-Tour zrezygnował z zamków. Nie ma ich ani na nogawkach, ani z przodu. Jednak sposób uszycia spodni sprawia, że zakłada się je stosunkowo łatwo. Pewnym kompromisem są nieco szersze nogawki w okolicach łydek. Taki krój ma ułatwiać zakładanie, jednak materiał nie przylega idealnie do ciała w tym miejscu. Rozmiarówka – jak to we włoskich ciuchach – wydaje się nieco zaniżona. Jeżeli jesteś na granicy dwóch rozmiarów, wybierz raczej większy.
ALE podaje, że model K-Tour został stworzony do jazdy w temperaturze 4-10 stopni C. Moje odczucia się z tym pokrywają. Materiał jest na tyle gruby, że można nosić spodnie w nieco niższej temperaturze. Problem stanowi jednak przewiewność w okolicach podbrzusza – membrana w tym miejscu rozwiązałaby problem. Jednak Włosi nie zdecydowali się na nią w ogóle. W K-Tour zastosowano wkładkę Klima 8h. Jest ona przeznaczona do jazdy na długich dystansach. Z jednej strony to miły gest ze strony producenta – wkładka sprawia dobre wrażenie. Z drugiej – użyto jej trochę na wyrost. Mało kto jeździ zimą powyżej 3, 4 godzin. Producent nie deklaruje jasno, czym różnią się od siebie wkładki 4h i 8h. Największą zaletę spodni stanowi nieabsorbowanie wody pod warunkiem, że nie leje jak z cebra. Podczas niewielkiego deszczu krople spływają po materiale. Trochę gorzej wygląda to w tylnej części – w tym miejscu model nie jest zbyt odporny na wodę. Za to świetnie oddycha.
Spodnie ALE K-Tour to udany model do jazdy w warunkach jesienno-zimowo-wiosennych. Ich najważniejsze zalety to świetny materiał, odpowiedni krój, elementy odblaskowe zwiększające widoczność po zmroku. Największym atutem jest jednak zdolność do odpychania wody. Niewielki deszcz wiosną, jesienią i zimą nie jest przeciwwskazaniem do przeprowadzenia treningu. Spodnie mają też niewielkie wady. Największą z nich jest przewiewność okolic podbrzusza. Podsumowując, mogę je śmiało polecić zarówno na szosę, jak i na gravel czy MTB.