Planowanie trasy rowerowej krok po kroku
17-09-2020Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
7,5 godziny słońca na dzień, ciepło, ale nie upalnie i góry – Teneryfa jest rajem dla rowerzystów. Warto tam jechać o każdej porze roku, najlepiej wtedy, gdy w Polsce wiatr i deszcz za oknem. Jak się przygotować do wyjazdu? Co warto wziąć ze sobą? Ile będzie nas kosztowało pożyczenie roweru?
Teneryfa to wyjątkowe miejsce dla rowerzystów, ale nie dla wszystkich. Wyspa jest bardzo górzysta, praktycznie wszędzie widać obecność wulkanu Teide. Z tego powodu powinni się nią zainteresować osoby bardziej wytrenowane. Albo ci, którzy chcą pojeździć na rowerze ze wspomaganiem.
Jeśli zamierzmy pojeździć na Teneryfie rowerem, możemy wybrać jedną z dwóch opcji. Pierwsza – rower zabieramy ze sobą. Druga – wypożyczamy go na miejscu.
W pierwszym przypadku musimy mieć oczywiście kufer do przewozu rowerów. Koszt takiego „urządzenia” zaczyna się w okolicach tysiąca złotych. Jeśli chodzi o opłatę za przewóz, Ryanair żąda 570 zł, jeśli robimy to z poziomu www (w obie strony). W przypadku innych linii należy sprawdzić na ich stronach internetowych.
Druga opcja to wypożyczenie roweru na miejscu. Na Teneryfie jest sporo wypożyczalni. Jedną z nich z lepiej ocenianych jest Bike Point Tenerife. Oferuje ona mnóstwo modeli do wyboru. Dla przykładu rower szosowy na aluminiowej ramie i osprzęcie Shimano 105 kosztuje od 14 euro za dzień wypożyczenia (jeśli wypożyczasz na 13 dni i dłużej). Wzięcie na jeden dzień to 24 euro. Droższe rowery to większe wydatki. Karbonowy Focus Izalco na hamulcach tarczowych i Shimano Ultegra Di2 to koszt od 29 do 39 euro za dzień.
Rowery górskie są nieco droższe. Właściwie kosztują podobnie, ale mają porównywalnie gorszy osprzęt od szosowych. Najdroższy (przynajmniej w wypożyczeniu) jest BMC Alpenchallenge AMP Road Two. Karbonowa rama, napęd 1x11, tarczówki i przede wszystkim napęd elektryczny – tak w skrócie można zaprezentować BMC. Ile kosztuje wypożyczenie na jeden dzień? Od 31 do 44 euro.
Do kosztów wypożyczenia trzeba doliczyć zwrotną kaucję – 50 euro. Oczywiście jeśli coś zniszczymy, musimy za to zapłacić.
No dobra, załóżmy, że rower już mamy. Większość hoteli zlokalizowana jest nad oceanem lub rzut beretem od niego. Oznacza to, że skąd byśmy nie wyjeżdżali, wszędzie jest pod górkę…
Co to oznacza? Co najmniej 500 metrów w pionie na dystansie 30-40 km. To w wersji optymistycznej. Aby zrobić taką trasę, musimy jechać jak najbliżej wody. Najłatwiej skorzystać z jakiegoś planera. Łatwo się mówi… Jedną z lepszych platform do planowania tras jest Garmin Connect. Niestety, amerykański gigant nie odrobił lekcji – mapy rowerowe Teneryfy są ubogie.
Z pomocą przychodzi Internet. Na różnych platformach można odnaleźć trasy wrzucone przez użytkowników. W opisach dominują dwa punkty obowiązkowe: Teide i Masca – wulkan i urokliwa miejscowość w górach (więcej o tych miejscówkach poniżej).
To tylko dwa przykłady tras szosowych. Co ważne, kierowcy raczej uważają na rowerzystów. Często można spotkać znaki, informujące o 1,5-metrowym odstępie. Francja-elegancja. Nikt nie trąbi, czasami krzyczą, ale Hiszpanie w ten sposób rozmawiają.
Teneryfa nazywana jest wyspą wiecznej wiosny. Na oceanem to się zgadza – szczególnie na południu. Wyżej jest różnie. Jadąc na przykład na Teide zawsze trzeba być przygotowanym na gorszą pogodę. Wiatrówka to minimum, na górze może nas nieźle przewiać. Deszcz także nie jest rzadkością.
Reszta – standardowo. Trochę grosza, oczywiście w euro. Z płaceniem kartą nie powinno być problemu. Dobrze jest jednak mieć żywność i napoje ze sobą. Ze sklepami, szczególnie między 14 a 16, może być różnie.
Ceny zależą w dużej mierze od tego, gdzie kupujemy. Te marketowe są podobne do polskich. Małe sklepy mogą być nieco droższe, ale reguły nie ma. Ceny niektórych produktów mogą zaskoczyć na plus. Kilogram avocado za 3 euro? Proszę bardzo!
Ogólnie można założyć, że jest nieco drożej, kupujemy w końcu w miejscach turystycznych. Dlatego milka za 2 euro nie powinna nas zdziwić. Jedzenie w restauracjach kręci się wokół średniej europejskiej. 10 euro na budżetowy obiad powinno wystarczyć, bezpieczniej przygotować się na droższy wydatek. Jeśli chcesz spróbować hiszpańskiego rarytasu – paelli – weź ze sobą 15-20 euro. Zdarza się, że to danie przygotowuje się dla minimum dwóch osób.
Hiszpanie nieźle to sobie wymyślili. Nie dość, że mają u siebie fajny klimat, postanowili posiąść Archipelag Wysp Kanaryjskich. Pogoda jest tam jeszcze lepsza niż na kontynencie. Największą i najbardziej ludną wyspą jest Teneryfa. Można ją podzielić na dwie części – północną i południową. Różnią się one dość znacznie od siebie. Północ jest bardziej zielona, ale i częściej pada tam deszcz. Południe nie jest obfite w roślinność, jaką znamy z Polski, ale jest tam bardziej sucho i słonecznie. Jedną z największych atrakcji wyspy – szczególnie dla rodzin z dziećmi – jest Loro Park. To połączenie ZOO i ogrodu botanicznego. Siam to z kolei największy park wodny w Europie. Dla tych, którzy wolą przyrodę, Teneryfa ma Teide. Najwyższy szczyt całej Hiszpanii wyrasta 3718 metrów nad poziom morza. To uśpiony wulkan, a w jego okolicy można odnaleźć prawdziwie, księżycowe krajobrazy. Bardzo atrakcyjna jest także wioska Masca i wąwóz, który do niej przylega.
Na Teneryfę można dolecieć na własną rękę. Apartament łatwo wynająć przez Internet. Taniej jednak wyjdzie klasyczna wycieczka. Na miejscu można bez problemu wynająć samochód. Koszt – podobnie jak rower, około 120 euro za tydzień. Do tego trzeba dodać oczywiście paliwo.