Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Bezprzewodowy osprzęt przestaje być nowinką, a zaczyna być polem do kolejnych popisów dla dwóch największych konkurentów. Stając w szranki z Shimano, amerykański SRAM stawia śmiały krok naprzód w zakresie rozwoju elektronicznych grup MTB. Owym krokiem jest zaprezentowany niedawno napęd Eagle Transmission. Czy można powiedzieć, że nowe grupy to po prostu ulepszone serie X01 i XX1?
Trzy nowe grupy SRAM Eagle Transmission
Pisaliśmy już o grupie Shimano CUES, która – choć ma zupełnie inne przeznaczenie – zdaje się budzić podobne emocje co SRAM Eagle Transmission. Tym razem firmy po obu stronach Pacyfiku wydają się ścigać nie o ilość biegów czy niższą masę osprzętu, ale raczej o wytrzymałość, kompatybilność oraz dopracowanie komponentów. O ile jednak Shimano zastępuje kilka starszych serii nowymi, to amerykańska marka wciąż rozwija drzewo hierarchii, nie ścinając grubych gałęzi. Najlepszym przykładem jest dodanie trzech grup SRAM Eagle Transmission – XX, XX SL i X0.
Jeśli szukasz topowego osprzętu, który sprawdzi się zarówno w klasycznych rowerach, jak i e-bike’ach, SRAM dostarcza właściwe rozwiązanie. 12-rzędowa grupa Eagle Transmission XX jest przeznaczona do rozmaitych modeli MTB – od cross-country, po enduro.
Mocowana na bębenek XD kaseta z grupy XX ma tylko jedną aluminiową zębatkę – 52T, czyli największą. Reszta koronek jest stalowa. Wszystkie zębatki oprócz 52T, 44T i 38T powstały z jednego bloku stali w technologii X-Dome, która oznacza lepsze działanie w błocie oraz mniejszą masę komponentu. Między trzema największymi koronkami zastosowano łagodniejsze stopniowanie niż w SRAM X01 czy XX1. Pozwala to na swobodniejsze pokonywanie podjazdów. Drugi element – mechanizm korbowy – ma karbonowe ramiona, które nie są jednak puste jak w grupie XX SL, którą opiszemy niżej. Nadal lekki mechanizm występuje w wersji z lewostronnym pomiarem DUB-PWR lub osłoną zębatki, a także w podstawowej opcji, do której pomiar mocy można dodać później.
SRAM – grupy osprzętu rowerowego
Za precyzyjne układanie łańcucha na kasecie odpowiada przerzutka z aluminiowym wózkiem i udogodnieniem Magic Wheel. Drugiego z wymienionych rozwiązań nie uświadczysz w ekonomiczniejszej grupie X0. Jak jednak działa wspomniane Magiczne Koło? Otóż cokolwiek dostanie się w oczko kółka przerzutki, nie przerwie pracy łańcucha. Zjawisko, które na pierwszy rzut oka wydaje się być sprzeczne z logiką, polega na niezależnym obracaniu się ożebrowania kółka względem ruchu jego zębów. Wypustki, na których znajduje się łańcuch, dalej się kręcą, pomimo że „szprychy” kółka stoją.
Jeśli już mowa o ogniwach – SRAM podkreśla, że CN-TTYP-XX to najodporniejszy łańcuch w historii. Puste piny zapewniają mniejszą masę przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej wytrzymałości. Jednocześnie komponent Flattop jest płaski z góry, co ułatwia pracę przerzutce i wpływa pozytywnie na wygląd roweru.
Na wzmiankę zasługuje także nowy standard wykonania łańcuchów i zębatek T-Type. Polega on na kompatybilności, która dotyczy zarówno osprzętu Eagle Transmission, jak i elementów Eagle AXS, ale nie starszych od X01 czy XX1 koronek oraz ogniw.
Czy wiesz, że istnieją także rowery bez łańcucha? Zamiast dobrze znanego komponentu montuje się pasek napędowy, który jest odporny na rdzę, czystszy, a nawet lżejszy. Drugą stronę medalu stanowi gorsza dostępność części czy trudność serwisowania. SRAM’owski Flattop łączy nieco zalety obu opcji.
Osprzęt SL, czyli superlight, stworzono na bazie wyżej opisanego XX. Przeznaczona dla zawodników XC grupa ma jednak kilka przewag – przede wszystkim jest nomen omen wyjątkowo lekka. Niska masa komponentów stanowi zasługę między innymi karbonowego wózka i aż trzech aluminiowych koronek. Łańcuch w wersji SL ma oprócz pustych pinów również płytki z wycięciami – dodatkowa oszczędność 7 gramów. Mimo że w wersji XX korba również powstała z włókna węglowego, to mechanizm SL ma puste ramiona – to oszczędność kolejnych 40 gramów względem grupy XX1 Eagle AXS. A więc tak – korba XX SL jest najlżejsza w historii firmy SRAM.
Całości obrazu dopełnia właściwy dla całego Eagle Transmission lekki kontroler, który można ustawiać w szerokim zakresie i to w kilku płaszczyznach. Obustronna obejma sprawia, że komponent może być mocowany po obu stronach kokpitu.
Całkowicie czarne komponenty SRAM X0 Eagle Transmission są ekonomiczniejsze od wyżej wymienionych części XX czy XX SL. Nie świadczy to jednak o braku lekkości, wytrzymałości czy oryginalności osprzętu. Nieszablonowy pomysł na puste ramiona w aluminiowej korbie pozwolił SRAM-owi stworzyć najlżejszy mechanizm korbowy ze stopu metalu. Zgodny z systemem zawieszenia Flight Attendant komponent można wyposażyć w osłonę oraz pomiar mocy podobnie jak w grupach XX i XX SL.
Do montażu przerzutki SRAM Eagle Transmission potrzebny jest w rowerze hak UDH. Pod rozwinięciem akronimu kryje się Uniwersalny Hak Przerzutki. Element ustandaryzowano w systemie amerykańskim, który pasuje także do napędów rowerowych Shimano. Tanie haki, które zapobiegały uszkodzeniom ramy i przerzutki, to już przeszłość. Dwukołowy świat otrzymał odporniejszy standard, dzięki któremu nie trzeba też głowić się nad pasującym zamiennikiem w przypadku konieczności wymiany.
Przed montażem Eagle Transmission należy jednak w pierwszej kolejności zdjąć hak SRAM UDH – przerzutka jest mocowana bezpośrednio do ramy. Amerykańska marka wylicza zalety opisanego rozwiązania, nie zapominając o łatwości montażu i wytrzymałości nawet po długim czasie użytkowania. W prostym mocowaniu całej grupy pomaga też aplikacja na smartfon, która podpowiada, jak skracać łańcuch czy delikatnie regulować ułożenie przerzutki. Nie trzeba więc trudzić się ustawianiem komponentu, który nie ma nawet śruby regulacyjnej.