Wyścigi szosowe Road Tour 2019 – Głowno Gold Race
14-05-2019Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Tour de France to najbardziej znany wyścig kolarski na świecie. Co roku gromadzi fanów dwóch kółek z całego świata. Szczęśliwcy mogą oglądać wyścig na miejscu, pozostali – przed telewizorami. W tym roku wszyscy z wypiekami na twarzy czekają na to, kto pierwszy 28 lipca przetnie linię mety na Polach Elizejskich w Paryżu.
W tym roku kolarze przejadą łącznie 3480 kilometrów, które są podzielone na 21 etapów. Trasa Tour de France wiedzie z Brukseli do stolicy Francji. Miejsca startu nie wybrano przypadkowo. To hołd złożony Eddiemu Merckx, wybitnemu belgijskiemu kolarzowi, który dokładnie 50 lat temu po raz pierwszy zwyciężył w Wielkiej Pętli. Kanibal, jak o nim mówiono (bo „połykał” innych zawodników), wygrał Tour jeszcze czterokrotnie. W ciągu swojej kariery nosił żółtą koszulkę lidera francuskiego wyścigu przez 110 dni i wygrał 345 etapy.
Wróćmy jednak do AD 2019. Na drugim etapie kolarze zmierzyli się w drużynowej jeździe na czas, a na trzynastym – w indywidualnej. Polacy w Tour de France to niewielka grupa zawodników, a konkretnie dwóch. Nasz kraj reprezentują Michał Kwiatkowski z Team Ineos i Łukasz Wiśniowski z CCC. Co ciekawe, sponsorem tej ostatniej grupy jest polski potentat obuwniczy. W składzie teamu na TdF jest jednak tylko jeden Polak i siedmiu obcokrajowców.
Ale udział w Tourze to nie tylko tysiące kilometrów wykręconych na treningach, miesiące dietetycznych wyrzeczeń i cała reszta życia podporządkowana kolarstwu. To także wyścig zbrojeń o cenne waty energii pomiędzy producentami rowerów. To właśnie z nich rodzą się ważne sekundy, decydujące czasem o zwycięstwie etapu lub nawet wyścigu.
W 1989 roku Greg LeMond wygrał z drugim zawodnikiem o 8 sekund. Cały wyścig liczył 3285 kilometrów, a zwycięzca przejechał je w 87 godzin, 38 minut i 35 sekund… Jeszcze przed ostatnim etapem Amerykanin tracił 50 sekund do drugiego w klasyfikacji generalnej Laurenta Fignona. Ta strata wydawała się nie do odrobienia, została tylko czasówka na dystansie 24,5 kilometra. Jednak LeMond zastosował specjalną przedłużkę kierownicy, której nowoczesną wersję możemy dziś zobaczyć w rowerach triathlonowych. To dało niemal minutę przewagi nad konkurentem. Ten przykład pokazuje, jak bardzo liczy się technika.
Dziś technologia jest znacznie bardziej zaawansowana. Każdy producent stara się wyprzedzić konkurencję. W Tour de France 2019 udział biorą 22 drużyny, które korzystają z rowerów 20 marek. Nie da się ukryć, że mocnym trendem jest aero. Można powiedzieć, że modę zapoczątkował przedstawiony powyżej Greg LeMond. Jeszcze do niedawna niektórzy zawodnicy woleli modele typowo górskie, ale postęp sprawił, że rowery aerodynamiczne ważą dziś mniej niż jeszcze kilka lat temu.
Ile waży rower Tour de France? Obecny limit masy roweru, narzucony przez Międzynarodową Federację Kolarską, to 6,8 kg. Modele amatorskie mogą ważyć znacznie mniej. W przypadku seryjnego modelu Merida Scultura Superlite Ltd wskazówka wagi zatrzymuje się na 4,55 kg… Customowe są jeszcze lżejsze.
Producenci nie bardzo mogą rywalizować o gramy, więc pozostają inne triki. Na przykład montowanie hamulców tarczowych. Dają one sporą przewagę, choć teoretycznie kto hamuje, ten przegrywa. Kolarstwo jest raczej konserwatywnym sportem, więc zmiany wprowadzane są etapami. Na pewno zaletą tradycyjnych hamulców jest niższa masa kół.
W kwestii napędu niewiele zmieniło pokazanie grup 12-biegowych przez SRAM-a i Campagnolo. Ten pierwszy producent przedstawił nawet wersję bezprzewodową. Choć zdobywa ona pochlebne opinie, minęło zbyt mało czasu od premiery, by producenci się na nie rzucili. Nadal więc króluje osprzęt Shimano, choć nawet najwyższa grupa Dura-Ace ma „tylko” 11 przełożeń.
Jedno jest pewne: kolarze wybierają oczywiście najbardziej topowe modele z oferty producentów. Wiele osób się zastanawia, ile kosztuje rower Tour de France. To trudne pytanie, bo wiele rowerów różni się od tych seryjnych.
Poniżej prezentujemy listę grup i sprzęt, którym dysponują zawodnicy.
Rowery, na których startują zawodowcy z Tour de France, służą czasami amatorom.
Który kolarz okaże się najlepszy? Walka pewnie będzie trwała do ostatniej chwili. Poza żółtą koszulką i sławą zwycięzca otrzyma 450 000 euro. Choć sprzęt oczywiście jest ważny, jak mówi kolarskie przysłowie, rower sam nie pojedzie.