Test rowerów elektrycznych – Kellys Tygon 10 i Tayen 10
28-05-2021Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Na papierze Oxfeld CR-3 jest crossem, który przyda się każdemu rekreacyjnemu rowerzyście. Wydaje się optymalnym wyborem do codziennej jazdy, ponieważ nie kosztuje dużo, ma solidny osprzęt i dobrze wygląda. Mieliśmy jednak w historii wiele rozwiązań, które pod względem parametrów zapowiadały się świetnie, a w rzeczywistości nieco rozczarowywały. Dlatego nowego Oxfelda wziąłem na długodystansowe testy i sprawdziłem jego możliwości podczas dojazdów do pracy oraz wycieczek po lesie. Jak wypadł? Zapraszam do lektury.
Oxfeld to nowy, polski producent, który w tym sezonie wprowadził do swojej oferty serię rowerów crossowych – CR. Wersja oznaczona cyfrą „3” jest na ten moment najlepiej wyposażoną z tegorocznej kolekcji.
Nietrudno się zorientować, że Oxfeld CR-3 rzuca wyzwanie rowerom prawdopodobnie najpopularniejszym w Polsce, czyli crossowym modelom od producentów, takich jak Romet, Kross czy Kellys. Większość tego rodzaju konstrukcji mieści się w podobnym przedziale cenowym – 1500-2000 zł, a przy tym jest bardzo uniwersalna i solidna. Dlatego co roku tysiące rowerzystów chętnie po nie sięgają. Trudno nie kojarzyć tych crossów z miejskich ścieżek rowerowych czy popularnych leśnych szlaków.
Jak wpisuje się w to towarzystwo Oxfeld? Już na pierwszy rzut oka widać, że jego projektanci nie próbowali wymyślać koła na nowo. Zamiast tego postawili na sprawdzone rozwiązania, ponadczasową stylistykę oraz podstawowe komponenty od uznanych producentów – Shimano, Suntour czy Selle Royal.
Większość Oxfeldów z rocznika 2022 jest czarna i wyróżnia się różnobarwnymi detalami kolorystycznymi. W przypadku modelu CR-3 jest to matowy lakier z niebieskimi akcentami na ramie oraz obręczach. Całość prezentuje się bardzo dobrze jak na ten segment cenowy. Design sprawia wrażenie bardzo spójnego, a detale wykończono starannie. Widać to chociażby po sposobie w jaki położono spawy na aluminiowej ramie. Dużą zaletą jest fakt, że w oczy nie rzucają się jaskrawe logo ani napisy – nazwa producenta została dyskretnie zamieszczonej na dolnej rurze ramy. W połączeniu z ciemną, zdecydowanie stonowaną kolorystyką tworzy to minimalistyczny efekt. Paradoksalnie wyróżnia się to na tle konkurencji, której czasami brakuje w tych kwestiach wyczucia.
Za duży atut uznaję matowy lakier. Zdaję sobie sprawę, że ma ono swoich fanów i przeciwników, jednak dla mnie czerń w tej wersji prezentuje się świetnie. Jak można było się spodziewać, w porównaniu do błyszczącego wykończenia, zostają na nim bardziej widoczne ślady palców, ale jest to dostrzegalne dopiero podczas przyglądania się z bliska. Dlatego nie stanowi to problemu i nie ma powodu do obaw pod względem utrzymania czystości roweru.
Można by przyczepić się do tego, że linki i pancerze nie zostały schowane wewnątrz ramy. Jednak takiego rozwiązania nie znajdziemy prawdopodobnie w żadnym rowerze kosztującym mniej niż 2000 zł, a samo zewnętrzne prowadzenie ułatwia późniejsze serwisowanie. Dlatego decyzja marki Oxfeld jest w tym zakresie w pełni uzasadniona.
Ramę wykonano z aluminium, dlatego solidnie wypada pod względem masy i wytrzymałości. Tak naprawdę w rowerach crossowych różnice pomiędzy poszczególnymi modelami rzadko dotyczą parametrów ramy. Produkty od uznanych producentów ważą podobnie i znoszą takie same obciążenia.
Geometria okazuje się dosyć klasyczna dla wszechstronnego crossa. Ma ona zapewniać duży komfort jazdy, dlatego nic dziwnego, że przy wzroście 180 cm szybko udało mi się ustawić rower tak, aby zająć wygodną pozycję za kierownicą. Im bliżej siodełka, tym niżej schodzi górna rura, dlatego podczas jazdy nie jest się mocno „wyciągniętym”. Uwagę zwraca także dosyć długa rura sterowa z dwoma dosyć szerokimi dystansami, dzięki którym kierownica jest ustawiona raczej wysoko, co dodatkowo łagodzi pozycję.
CR-3 jest przystosowany do montażu dwóch błotników oraz tylnego bagażnika. Oznacza to, że można wyposażyć go we wszystko, co przydatne przy codziennej jeździe.
Napęd 3x8 wyposażony w podstawowe komponenty Shimano solidnie sprawdza się na trasie. To dlatego, że nawet w najtańszych grupach japoński producent nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Mechanizm korbowy 42x34x24T zestawiono z kasetą 11-34T, dzięki czemu zakres przełożeń jest więcej niż wystarczający do roweru crossowego. Wystarczy ich zarówno do stromych podjazdów, jak i dokręcania na zjazdach. W pagórkowatym terenie trochę wybija z rytmu częsta konieczność zmiany biegu z przodu, aby uniknąć przekosu łańcucha i problemów z napędem przy kombinacjach mała-duża tarcza.
Amortyzację zapewnia prosty widelec SR SUNTOUR M3010. Medium tłumiącym jest w nim oczywiście sprężyna, która zapewnia nieduży, ale wystarczający zakres regulacji. Na goleni ma opcję ręcznej blokady, która poprawia nieco sztywność konstrukcji na asfaltowych trasach. Mechanizm działa przyzwoicie – nie jest to oczywiście model pozwalający na ostrą i dynamiczną jazdę w górach, jednak poprawia komfort na nieutwardzonych drogach, a także odciąża dłonie od wstrząsów. Jeżeli dodamy do tego opony IMPAC SMARTPAC, czyli od marki należącej do Schwalbe. Jest to opona terenowa, stworzona na bazie słynnego modelu Schwalbe Smart Sam.
Potraktowałem ten rower jako typowy model crossowy. W moim przypadku oznaczało to codzienne dojazdy do pracy, a także okazjonalne wypady do lasu, czyli tam, gdzie nie da się dotrzeć szosówką. Przed pisaniem testu zajrzałem do Stravy, z której wynika, że w ciągu dwóch miesięcy zrobiłem nim niecałe 700 kilometrów, czyli to dobry czas na pierwsze podsumowanie wrażeń.
Oxfeld CR-3 nie sprawiał w tym czasie żadnych większych problemów, jest bardzo solidny. Ze względu na szerokie opony oraz amortyzator o skoku 50 mm nieco lepiej sprawdza się na szutrach lub nierównych drogach (dziurawy asfalt lub kostka) niż na gładkich ścieżkach rowerowych.
Do jazdy po samym mieście przydałyby się nieco cieńsze opony z wyższym ciśnieniem, ponieważ z pewnością obniżyłoby to opory toczenia. Jednak to tylko detale, które przy kilkukilometrowych dojazdach do pracy nie stanowią dużej różnicy. Natomiast w terenie można zdecydowanie docenić zalety szerokiego ogumienia, ponieważ model CR-3 na takich trasach w niczym nie ustępuje budżetowym hardtailom.
W terenie warto mieć na uwadze to, że tylna przerzutka nie posiada technologii Shadow Plus, która stabilizowałaby napęd na wertepach. Co prawda, łańcuch ani razu mi nie spadł, ale może on obijać ramę. Warto zawczasu o tym pomyśleć i zabezpieczyć dolne rurki tylnego trójkąta specjalną naklejką ochronną.
Podsumowując moje wrażenia – biorąc pod uwagę cenę, czyli niecałe 1900 zł – jest to solidny rower do codziennej jazdy. Oferuje podobne możliwości, co nawet droższe modele crossowe, a do tego wygląda naprawdę dobrze! Jeżeli można w nim znaleźć jakieś mankamenty, to dotyczą one wszystkich rowerów z tego segmentu cenowego.
Jeżeli szukasz wszechstronnej konstrukcji do jazdy po różnych trasach, a nie chcesz wydawać kilku tysięcy na modnego gravela, to crossowy Oxfeld CR-3 sprawdzi się w sam raz.
O autorze testu:
Pracownik działu marketingu, który rekreacyjnie jeździ na rowerze szosowym (Orbea Avant). Oxfelda testował wiosną 2022 roku.