Test lampek rowerowych Knog Plus
15-03-2019Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Zastanawiasz się, jakie oświetlenie roweru, aby nawet w egipskich ciemnościach podróżować bezpiecznie i komfortowo, a także z daleka być widoczny dla kierowców? Producenci oferują dziesiątki przednich oraz tylnych lampek o różnej mocy, dlatego warto dobrze przemyśleć ostateczny wybór. Dowiedź się, na jakie parametry warto zwracać uwagę i jak wybrać najlepsze oświetlenie rowerowe do swoich potrzeb!
Przygotowując nasz jednoślad do jazdy, powinniśmy zadbać o to, aby wyposażenie było kompletne i zgodne z obowiązującymi normami prawnymi, czyli przepisami drogowymi. Uchroni to nas nie tylko przed mandatem karnym, ale przede wszystkim poprawi bezpieczeństwo w ruchu ulicznym.
Aby wyruszyć w trasę, potrzebujesz oświetlenia przedniego o barwie białej lub żółtej, tylnego czerwonego oraz czerwonego odblasku (w kształcie innym niż trójkątny). Wiele osób zastanawia się, jaka lampka rowerowa będzie najlepsza. Niemal wszystkie dostępne na rynku modele spełniają podstawowe wymagania. Poszukując produktu idealnego, warto zatem skupić się na tym, w jakich okolicznościach będziemy najczęściej korzystać z oświetlenia – do jakiego roweru chcemy je zamontować, po jakich trasach zazwyczaj jeździmy, czy mamy zamiar poruszać się także po zmroku na słabo oświetlonych szlakach… Kontekst sytuacyjny podpowie nam, na jakie parametry produktu powinniśmy zwrócić uwagę, a stąd już prosta droga do wyboru idealnego zestawu lampek.
Wybór odpowiedniego oświetlenia bywa trudnym zadaniem. Dlatego opracowaliśmy narzędzie, które zdecydowanie to ułatwia!
Zobacz nasz test lampek rowerowych i porównaj możliwości różnych modeli.
Jeżeli zastanawiasz się, jakie oświetlenie rowerowe wybrać, musisz dokładnie przeanalizować swoje potrzeby. Jednym z najważniejszych parametrów jest moc, siłę emitowanego strumienia światła wyraża się w lumenach. Im ich więcej, tym mocniejsze oświetlenie. Bez trudu znajdziesz produkty posiadające od 100 do nawet 2000 lm. Jakie będzie najlepsze w naszym przypadku?
Warto zdroworozsądkowo rozważyć swoje wymagania. Do jazdy po dużym, dobrze oświetlonym mieście nie warto inwestować w potężne oświetlenie o mocy tysiąca lumenów oraz szerokiej wiązce światła, działającej niczym reflektor. Lepiej mierzyć siły na zamiary i dobrać coś skrojonego do własnych potrzeb – np. lekki, energooszczędny i elegancki zestaw miejskich lampek rowerowych.
Działa to oczywiście również w drugą stronę. Maszyny zaprojektowane z myślą o najtrudniejszych warunkach – rowery MTB czy gravele, wymagają oświetlenia, które sprawdzi się w wymagającym terenie. W ekstremalnych sytuacjach, po zmroku, w gęstym lesie, wspomniane wcześniej 600, 800 lub 1000 lumenów to minimum niezbędne do bezpiecznej jazdy. Nie sprawdzi się wówczas ekonomiczna lampka, która raczej delikatnie rozjaśnia okolicę, niż realnie rozświetla ciemność. Właśnie dlatego dla wielu cyklistów najważniejszym z akcesoriów jest oświetlenie rowerowe. Ile lumenów wybrać, to natomiast kwestia indywidualna.
Moc to nie jedyna cecha, która odróżnia dostępne na rynku modele. Jeżeli zastanawiamy się, jakie lampki rowerowe będą najlepsze, musimy wziąć pod uwagę szereg dodatkowych parametrów. W zależności od tego, w jakich sytuacjach poruszamy się na rowerze, powinniśmy wybrać produkty z przydatnymi dla nas funkcjami. Warto zwrócić uwagę na:
Tryby pracy – oświetlenie rowerowe może działać w trybie ciągłym lub migającym. Ten drugi to dobry sposób na zasygnalizowanie swojej pozycji na drodze, przy niskim zużyciu energii. Mocniejsze modele mogą działać także z połową lub jedną trzecią mocy, co nadaje im uniwersalności.
Sposób montażu – nie każda lampka pasuje do każdej konstrukcji roweru. Wielu rowerzystów przyjmuje także zasadę, że im prostsze i bardziej uniwersalne mocowanie, tym lepiej. Stąd wyjątkowa popularność montażu na gumkę.
Wodoodporność – lekka ochrona przed wodą przyda się każdemu, natomiast o całkowitym zabezpieczeniu przed zachlapaniem (IPX4) warto pomyśleć, jeżeli w razie nagłej ulewy zdarza nam się podróżować dalej niż do najbliższego schronienia.
Czas działania – to dla użytkownika ważniejszy parametr niż sama pojemność akumulatora czy baterii. Liczy się kompromis między mocą lampki i źródłem energii. Dobrze zaprojektowane, energooszczędne modele są w stanie działać przez kilkanaście godzin w trybie oszczędnym i kilka w intensywnym.
Zasilanie – niektórzy rowerzyści cenią sobie zasilanie z tradycyjnego dynama lub prądnicy umieszczonej w przedniej piaście. Dotyczy to zwłaszcza użytkowników rowerów miejskich i trekkingowych. Za to kolarze szosowi oraz MTB stawiają na akumulatory lub zwykłe baterie, które można kupić wszędzie oraz łatwo wymienić. Wydaje się jednak, że to właśnie akumulator ładowany przez USB jest najbardziej praktycznym, efektywnym oraz lekkim rozwiązaniem. W parze z powerbankiem sprawdzi się nawet podczas naprawdę dalekich wypraw.
Standardem nowoczesnych lampek jest źródło światła w postaci wydajnych, energooszczędnych i nienagrzewających się diod LED. Trzeba jednak pamiętać o tym, że przednie i tylne oświetlenie służą odmiennym celom, dlatego należy zwrócić uwagę na nieco inne parametry.
Przednia lampka ma za zadanie oświetlić nam drogę, tak aby spokojnie dojechać do celu. Im szybsza jazda i nieprzewidywalna trasa, tym większej mocy diody potrzebujemy do tego, aby z daleka dostrzec oraz spokojnie ominąć przeszkodę. Duże znaczenie ma kąt padania snopa światła.
Raczej odradzamy modele, które świecą punktowo, ponieważ ograniczają widoczność po bokach. Rowerzysta może nie dostrzec np. wchodzącego na drogę pieszego. Lepiej unikać także lampek świecących prostopadle, które pozbawione zostały możliwości regulacji. Takie produkty mogą oślepiać innych uczestników ruchu. Ich działanie można porównać do samochodowych świateł drogowych, czyli długich.
Główną funkcję tylnej lampki stanowi poprawienie widoczności jednośladu dla innych uczestników ruchu drogowego. Czerwony kolor nie jest przypadkowy. To barwa bardzo dobrze widoczna z daleka. Ze względu na przeznaczenie, mają mniejszą moc niż przednie. Od tylnego oświetlenia zazwyczaj bije mniej rozproszona, intensywna łuna, dzięki czemu kierowcy mogą dostrzec rowerzystę już z kilkuset metrów. Bardzo skuteczne, a przy tym wydajne, okazują się modele pracujące w trybie migającym. Należy jednak pamiętać o tym, że nie jest to opcja, która nadaje się na każde okoliczności – może oślepiać i irytować osoby przez dłuższy czas jadące z tyłu, zwłaszcza innych rowerzystów.
Szosowcy muszą na co dzień koegzystować z kierowcami samochodów, dlatego powinni w każdych warunkach nie tylko doskonale widzieć, lecz również być widocznymi z daleka. W przypadku pojazdów bez problemu przekraczających prędkość 30 czy 35 km/h, a z takimi mamy tutaj do czynienia, potrzebna jest lampka, która oświetli większy fragment trasy niż najbliższe kilkadziesiąt metrów. Modele o mocy 400, 500 lub nawet więcej lumenów to żadna przesada, a raczej minimum gwarantujące spokojną podróż. Oczywiście rowerzyści niewyściubiający nosa poza teren dobrze oświetlonego miasta, mogą pozostać przy 100 lumenach, jednak wówczas każdy wypad na zaciemnione, podmiejskie drogi będzie się wiązał z poczuciem niedosytu. Dlatego lepiej od razu zainwestować w mocną przednią lampkę rowerową i w najgorszym wypadku przez większość czasu korzystać z 30-50% jej możliwości.
Tylna lampa powinna być widoczna z jak najdalszej odległości, najlepiej kilkuset metrów lub nawet kilometra. Dodatkowo intensywne i odbijające również na boki światło sprawi, że kierowca samochodu dostrzeże nas na tyle szybko, aby manewr wyprzedzania wykonać z zachowaniem bezpiecznej odległości, około 1,5 metra.
W kwestii zasilania rozsądnie postawić na akumulator, ponieważ szosowcy raczej sporadycznie zapuszczają się w tereny mocno odcięte od świata i zazwyczaj na trasie znajduje się punkt, w którym można doładować sprzęt. Specyficzną cechą oświetlenia do rowerów szosowych jest masa produktu. Jak wiadomo, liczy się każdy gram, dlatego część kolarzy szuka, jak najlżejszych akcesoriów.
Rowerzyści szosowi, którzy po naprawdę ciemnych trasach poruszają się tylko okazjonalnie, mogą zdecydować się na zestaw lampek Eyen Peleton, który stanowi doskonały kompromis pomiędzy niską ceną i solidną jakością, a przy tym jest bardzo lekki, całość waży zaledwie 72 g.
Osoby oczekujące bardziej kompleksowego oświetlenia mogą sięgnąć po przednią lampkę Lezyne Micro Drive o mocy 600 lub 800 lumenów, czyli jeden z testowanych przez nas modeli.
Jako oświetlenie dzienne doskonale sprawdzi się podstawowy zestaw oświetlenia od australijskiej marki Knog – Plugger Twinpack. Lampki są ładnie wykonane i łatwe w obsłudze. Co ważne, mocuje się na silikonowe opaski, dlatego pasują na kierownicę, sztycę lub bagażnik.
Dlaczego wielu rowerzystów mówi o przedniej lampce per latarka? Ponieważ najmocniejsze oświetlenie rowerowe, przydatne zwłaszcza w gęsto zarośniętym terenie, zarówno wyglądem, jak i działaniem, bardzo przypomina tradycyjne latarki. Wyróżnia je jedynie dopasowanie do dynamicznej jazdy oraz możliwość łatwego montażu do kierownicy.
Dla rowerów górskich, użytkowanych głównie w terenie, przednie lampki mają zdecydowanie większe znaczenie od tylnego oświetlenia. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta, w lesie lub w terenie nie grozi nam raczej potrącenie z tyłu, obawiać należy się raczej niebezpieczeństw znajdujących się przed nami – dziur, nierówności, korzeni, kamieni itd. Aby sobie z nimi poradzić, trzeba je dostrzec z daleka i dać sobie szansę na reakcję. Potrzeba do tego sprzętu, który nie tylko doskonale rozświetla teren, ale także jest niezawodny. Powrót bez sprawnego źródła światła bywa często po prostu niemożliwy.
Z tego względu liczy się przede wszystkim moc snopa światła i czas działania. Bardzo ciekawą propozycją, zaprojektowaną z myślą o prawdziwie egipskich ciemnościach jest Eyen Streak 1000 o mocy 1000 lm i akumulatorze 2w1, który pełni także funkcję powerbanka. To naprawdę mocna lampka rowerowa. Mieliśmy okazję testować ją w terenie, gdzie sprawdziła się w pełni!
Dynamo w piaście, czyli opcja dla rowerów trekkingowych i miejskich
Oświetlenie rowerowe na dynamo kiedyś stanowiło standard, dzisiaj okazuje się rozwiązaniem nieco archaicznym. Przetrwało wyłącznie w niektórych rowerach trekkingowych oraz miejskich. Dynamo to nic innego jak prądnica rowerowa, która dzięki energii generowanej przez obracające się koło, zasila przednią i tylną lampkę rowerową.
Największą zaletą tego rozwiązania jest całkowita niezależność od innych źródeł prądu. Za każdym razem, gdy jedziemy, dostarczamy lampkom wymaganej energii. To rozwiązanie sprawia, że niemal nie grozi nam brak oświetlenia. Niestety montaż prądnicy jest dosyć skomplikowany, a masa urządzenia znacząco dociąża rower. Z tego powodu większość kolarzy decyduje się na proste lampki zasilane bateriami lub akumulatorami.
Miłośnicy rodzinnych wypraw muszą pamiętać o zapewnieniu odpowiedniego oświetlenia nie tylko sobie, ale także i najmłodszym uczestnikom ruchu. Jednym z ciekawszych rozwiązań dedykowanym dzieciom są lampki rowerowe silikonowe. To niezwykle wygodna opcja, która wyróżnia się przede wszystkim dużą wytrzymałością na uszkodzenia mechaniczne. Modele tego typu cechuje długi czas działania przy minimalnym zużyciu energii. Elastyczny materiał gwarantuje prostotę montażu. Bez trudu w chwilę zamocujesz oświetlenie na kierownicy lub na sztycy. A gdy postanowicie wybrać się na familijny trekking, szybko odepniesz produkt z roweru i umieścisz np. na plecaku! Wszystko to sprawia, że lampka rowerowa silikonowa sprawdzi się u najmłodszych cyklistów.
Dobre oświetlenie rowerowe to nie wszystko. Świetnym uzupełnieniem okazują się odblaski, które poprawiają widoczność w miejscach, gdzie inni użytkownicy ruchu korzystają z lamp. Wielu kolarzy wychodzi z założenia, że im więcej elementów odblaskowych, tym lepiej. Jeśli panele odbijające światło mają uchronić przed niebezpieczną sytuacją, to gra okazuje się warta świeczki.
Na potrzeby uczestnictwa w trudnym do przewidzenia i raczej chaotycznym ruchu ulicznym można zamontować także dodatkowe źródło światła w postaci kierunkowskazów do roweru. Lampki tego typu montuje się z przodu, na chwytach lub z tyłu, za sztycą. Ostrzegają innych uczestników o kierunku naszej jazdy, przez co poprawiają bezpieczeństwo. Oprócz tego są także bardzo intrygującym akcesorium, które przypadnie do gustu wszystkim gadżeciarzom.
Zobacz także: