Najpopularniejsze marki hulajnóg wyczynowych
01-05-2020Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Hulajnogi zaczynają ostatnio przeżywać „drugą młodość”. Głównie za sprawą ich wersji elektrycznych ułatwiających przemieszczanie się po mieście. Jednak nie pozwala to odkryć pełnego potencjału tego urządzenia. Dopiero jazda na hulajnodze wyczynowej może być pełnoprawnym, widowiskowym sportem.
Wraz ze wzrostem popularności tego środka transportu – pasjonatów będzie przybywać, więc przyjrzyjmy się, jakie są najpopularniejsze triki oraz od czego powinien zacząć każdy, kto marzy o jeździe sportowej.
Kiedy już zakupimy swoją pierwszą hulajnogę wyczynową, zanim spróbujemy wykonać jakikolwiek trik, dobrze jest wyposażyć się w ochraniacze, a przede wszystkim w kask. Dzięki temu pierwsze niepowodzenia (które niechybnie nastąpią!) odczuje tylko nasza duma, a nie ciało.
Ma to również szczególne znaczenie, gdy hulajnoga do trików została zakupiona dla dziecka, a nie nas samych i to pociecha będzie próbowała różnych ewolucji. Lepiej dodatkowo nie narażać jej zdrowia. Co prawda podstawowe sztuczki, od których należy zacząć, nie są uważane za niebezpieczne, ale zawsze lepiej uniknąć niepotrzebnych stłuczeń czy otarć.
Pisząc o trikach na hulajnodze, warto zwrócić uwagę na ich podobieństwo do ewolucji deskorolkowych, snowboardowych czy sztuczek wykonywanych na rolkach lub BMX-ie. W swoich podstawowych założeniach hulajnoga i deskorolka mają naprawdę wiele wspólnego i choćby nazewnictwo trików będzie bliskie każdemu, kogo dopadła moda na skateboarding. W obu aktywnościach bezapelacyjnie najpopularniejszą sztuczką, bo jej opanowanie jest konieczne do wykonania większości kolejnych, jest bunny hop zwany też ollie. Należy z obiema nogami na podeście (decku) podskoczyć, trzymając za kierownicę i oderwać hulajnogę od podłoża, zaczynając od przedniego koła. Początkowo problemem może być wypoziomowanie oraz utrzymanie stóp na decku. Nauczenie się skakać na hulajnodze pozwala nie tylko przejść do nieco ciekawszych wariacji, ale również jest przydatne podczas swobodnej jazdy do pokonywania nierówności czy krawężników.
Kiedy już opanuje się bunny hopa, można dodać do niego nowe elementy, tym samym utrudniając ewolucje. Podskok na hulajnodze z puszczeniem w powietrzu jedną ręką kierownicy to tzw. one hander. By sprawić, że będzie wyglądał on efektowniej, warto wykonać jednocześnie jakiś gest lub ruch. Innym prostym manewrem na początek może być rozłożenie na bok nóg podczas skoku, czyli tzw. no footer. Kiedy opanuje się już tego typu sztuczki, można pokusić się wykonanie barspina – ręcznego obrotu kierownicy o 360 stopni w czasie lotu.
Kolejnym całkiem prostym trikiem jest jazda na tylnym kole – manual. Na początku najłatwiej zrobić go zdejmując jedną nogę z podestu i manewrując nią w celu uzyskania balansu. Nieco trudniejsza jest jazda na hulajnodze tylko na przednim kole, czyli tzw. nose manual. Kiedy już opanuje się tę sztuczkę, można spróbować obrócić się o 360 stopni, cały czas trzymając stopy na podeście i stojąc tylko na przednim kółku.
Jednak najpopularniejszy trick z katalogu początkującego ridera (nie licząc, rzecz jasna bunny hopa) to tailwhip. Wymaga on dobrej koordynacji i jest naprawdę efektowny. Należy wykonać podskok, a następnie w powietrzu pchnąć nogą deck, tak by podstawa wykonała pełen obrót, wtedy ponownie na nią wskoczyć i wylądować.
Kiedy opanuje się podstawowe ewolucje, warto zacząć łączyć triki ze sobą, tworząc coraz dłuższe sekwencje, czyli tzw. combo. Przejście z jednej sztuczki do drugiej powoduje, że nawet bunny hop z manualem stają się całkiem widowiskowe, jeśli jeden płynnie zmienia się w drugi.
Po zdobyciu już pewnego doświadczenia w jeździe na hulajnodze warto wybrać się do skateparku, gdzie można szlifować swoje umiejętności w specjalnie przygotowanej do tego przestrzeni i wykonywać poznane już tricki nie na płaskiej powierzchni, ale na skoczniach i specjalnych rampach do hulajnogi, dzięki czemu lot będzie dłuższy, co daje riderowi więcej czasu w powietrzu na wykonywanie efektowniejszych sztuczek. Przy tego typu próbach koniecznie należy pamiętać o ochraniaczach.
Ponadto skateparki dają możliwość poznania jeszcze jednej techniki jazdy, jaką jest grindowanie, czyli ślizganie się podestem hulajnogi po krawędzi murka lub po rurce np. balustradowej. Nadaje się to idealnie jako łącznik trików do wykonywania combo. Najpopularniejszą odmianą grindowania i uważaną za najłatwiejszą jest tzw. feeble. W tej technice należy najechać na krawędź tak, by przednie koło było ustawione równolegle do niej, a tylne nie ocierało się o obiekt, po którym się ślizgamy ani o podłoże. By uzyskać płynność przejazdu, przed wytraceniem prędkości należy podskoczyć (w powietrzu można wykonać dodatkowy trik) i kontynuować jazdę po nawierzchni.
Hulajnoga wyczynowa daje niesamowite możliwości, jeśli tylko poświęci się wystarczająco dużo czasu i pracy na naukę trików. Wymienione wcześniej ewolucje wydają się pozornie nieskomplikowane, jednak perfekcyjne ich wykonywanie wymaga wielu godzin praktyki. Ponadto im dłużej się trenuje, tym bardziej komplikować można wyuczone triki i tym więcej z nich łączyć ze sobą w combo.
Prawdziwą sztukę jazdy na hulajnodze wyczynowej pokazują profesjonalni riderzy. Wspomnianego tailwhipa można zrobić, zmuszając podstawę hulajnogi do obrotu nie o 360 stopni, ale o 720, czyli zrobić tzw. double tailwhipa. Inną modyfikacją tego triku jest tzw. fingerwhip. Po wykonaniu podskoku, w powietrzu uderza się deck ręką, zamiast nogi, tak by przekręcił się wokół własnej osi. Sztuczka ta wymaga bardzo dobrego refleksu i skoczności.
Prawdziwą perłą w koronie trików na hulajnodze jest jednak tzw. frontflip. Trudno o bardziej widowiskową ewolucję. Frontflip to nic innego jak salto z hulajnogą. Stopy podczas skoku powinny przylegać do podestu a wykonujący sztuczkę musi stabilnie wylądować na hulajnodze i płynnie kontynuować jazdę. Salto wykonuje się na skoczni i jest to trik, który opanowało naprawdę niewielu. Oczywiście jest on nie tylko bardzo trudny, ale i niebezpieczny.
Jeśli ktoś jest zainteresowany naprawdę niesamowitymi ewolucjami, warto zapoznać się z opublikowanymi w Internecie filmami Jordana Clarka, Dakota Schuetza czy Ryana Williamsa (szczególne wrażenie robi jego nagranie z turnieju Nitro Circus Australian Regional z 2015 roku). Patrząc na ich osiągnięcia, trudno nie odnieść wrażenia, że w jeździe na hulajnodze wyczynowej jedyną granicą jest już tylko wyobraźnia.