Profesjonalne stroje kolarskie – dlaczego są tak dobre?
19-06-2020Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Wczesna wiosna to dla każdego rowerzysty loteria. Bywa, że nawet ja – choć kolarstwo trenuję regularnie od 1994 roku, dam plamę przy doborze stroju. Początkujący amator, mający ograniczone doświadczenie i asortyment w szafie, na takie błędy jest dodatkowo narażony. Nie od dziś jednak wiadomo, że przemarznięcie podczas zjazdu lub przegrzanie na podjeździe może się skończyć przeziębieniem i dłuższą przerwą od aktywności fizycznej. Ale spokojnie, wystarczy kilka podstawowych elementów kolarskiego stroju, żeby wszystko zaczęło i skończyło się dobrze, a trening był przyjemny i efektywnyę
Zaletą naszych czasów jest możliwość korzystania z aplikacji meteo. Na ogół większość ma dobrą sprawdzalność, ale warto obserwować 2-3 takowe, żeby po czasie wybrać tę, której ufamy i najbardziej nam odpowiada. Oprócz samej temperatury i procentowej szansy opadów deszczu lub śniegu warto wiedzieć, o której mogą one wystąpić, jak wysoki będzie pułap chmur i czy będzie świecić słońce.
Uzbrojeni w takie informacje możemy zaplanować trasę przejazdu i dobrze się do niej przygotować. Wczesną wiosną to niezwykle ważne, gdyż inaczej ubieramy się na płaskie odcinki, a inaczej w góry. Od razu wspomnę, że nie polecam wypraw w wysokie góry przynajmniej do końca marca. Temperatura w okolicy zera i długie zjazdy powodują, że kieszenie w naszych bluzach rowerowych muszą być wypchane do granic pojemności dodatkowymi elementami stroju – do czego jeszcze nawiążę.
Tak więc nie tylko samo przygotowanie roweru do sezonu lub danego treningu jest istotne. Wiosną trzeba planować dużo więcej niż latem, kiedy to sprawę odpowiedniego ubioru najczęściej załatwiają koszulka i spodenki. Niemniej jednak, pomimo sporego skomplikowania tematu, rozwiązanie przyniesie nam kilka kombinacji różnych ubrań. Te najlepiej dostosowywać do temperatury przewidywanej podczas naszego treningu.
W temperaturze od 5 do 10°C jest nieprzyjemnie chłodno. Takie warunki, połączone bardzo często z silnym wiatrem, wymagają ciut więcej kunsztu w doborze stroju.
W takie dni planujmy trening względnie blisko domu. Unikajmy przy tym długich podjazdów – na nich może i nie zmarzniemy, ale po każdym z nich następuje zjazd, który już potrafi mocno wyziębić nasz organizm. Jeśli jednak jesteś uparty lub masz większy wachlarz asortymentu, spakuj w kieszeń swojej kurtki zapasowe grube rękawice, a także kurtkę wiatrówkę. Ta popularna w czasie deszczu wierzchnia warstwa jest całkowicie nieprzewiewna i pozwala zachować dużo ciepła przy ciele.
Do wyboru są m.in. cienkie, zajmujące mało miejsca oraz łatwe w pakowaniu wiatrówki z samego windstopperu. Warto przemyśleć ich zakup szczególnie, gdy ktoś mieszka w wyjątkowo nieprzyjaznym pod względem klimatu miejscu.
Pierwszą warstwą przy ciele powinna być bielizna termoaktywna. Polecam taką z długim rękawem i wyższą stójką. Zapewniony komfort pierwszej warstwy przy ciele jest niezmiernie ważny. Następnie koszulka z krótkim rękawem, by dodatkowo dogrzać klatkę piersiową oraz ramiona – najbardziej wystawione na działanie wiatru, ale stosunkowo nieruchome podczas jazdy. Również w momencie rozpięcia kurtki zewnętrznej, by nieco się przewietrzyć i odparować, nie ryzykujemy, że zbyt mocno owieje nas zimny wiatr.
Koszulka z krótkim rękawkiem to również trzy dodatkowe kieszonki. Możemy w nich schować telefon, który przechowywany w cieple będzie lepiej służył, a także pieniądze na ewentualne szybkie zakupy, gdy zabraknie nam sił. Przechowamy tam też batona, na którym nie połamiemy zębów, bo będzie miękki i gotowy do spożycia w każdej chwili.
Na samą górę zakładamy kurtkę zimową – ciepłą, grubą i z wysoką stójką. O szyję zawsze należy dbać, dlatego dodatkowo załóżmy komin, którego powinniśmy używać praktycznie do końca wiosny.
Spodnie na rower wiosną, kiedy temperatury nie są jeszcze wysokie, wybierzmy zimowe – one zrobią robotę. Wszystkie technologicznie zaawansowane stroje są praktycznie nieprzewiewne, uszyte z kilku różnych materiałów, w tym wentylujących i oddychających oraz dodatkowo zabezpieczających przykładowo piszczele i kolana. Kolejne punkty to buty, zimowe skarpetki oraz ochraniacze na buty, a jak ktoś bardzo marznie, to może wyposażyć się nawet w dwie pary: termiczne oraz wodoodporne, które świetnie chronią również przed wiatrem.
Rękawice, czapka i kask to dodatkowe elementy stroju na rower, o których już tylko z czystego obowiązku należy wspomnieć. Pamiętaj, że jeśli jest bardzo zimno i czujesz, że zbyt zmarzłeś w palce u rąk czy stóp, to cieplej zrobi Ci się dopiero w domu. Dlatego, aby uniknąć groźnych odmrożeń, warto kręcić się niedaleko.
Kiedy termometr wskazuje od 10 do 15°C jest fajnie, gdyż bliżej wiosny. Temperatury w okolicy 15°C są już znośne, mamy na sobie mniej warstw, a te, które zakładamy, nie krępują aż tak ruchów. Ale od początku…
Bieliznę termoaktywną możemy zamienić na taką z krótkim rękawem. Ewentualnie poratujmy się rękawkami, które założymy pod bluzę, taką jak EYEN Vern. Gdy okaże się, że jest nam jednak zbyt ciepło, możemy je zdjąć i schować do jednej z kieszonek. System z zakładaniem koszulki kolarskiej z krótkim rękawkiem pod bluzę, przetestować każdy musi sam. Jeden polubi taki miks, a inny nie. Jego zaletami bez wątpienia są dodatkowe 3 kieszonki oraz fakt, że po rozpięciu bluzy – może na podjeździe, termika najbliżej ciała niewiele się zmieni.
Wspomniana kurtka EYEN Vern w zupełności wystarczy, aby zapewnić nam komfort w omawianym zakresie temperatur. Ciekawy sportowy krój powoduje, że stawia ona minimalny opór na wietrze. Wszyte odblaski zapewniają natomiast dużo większe bezpieczeństwo, szczególnie wieczorową porą, którą często będziemy jeździć w marcu i kwietniu, kiedy to warunki coraz bardziej na to pozwalają.
Nogi, które zawsze pracują najbardziej, nie wymagają aż takiego poświęcenia przy dobieraniu stroju w podanym zakresie temperatur, więc tutaj można się już pokusić o mieszankę spodenki + nogawki lub jesienne długie spodnie, takie jak Eyen Vern. Ja osobiście lubię zakładać długie spodnie na rower wiosną – sam nie wiem, czym jest to podyktowane. Pewnie to kwestia gustu i przyzwyczajeń, tak jak przy bieliźnie termoaktywnej z krótkim lub długim rękawkiem.
Wspomniany model spodni termicznie radzi sobie świetnie. Sportowy krój, zamki w dolnej części dla prostszego zakładania, wygodna wkładka oraz bardzo ciekawe i ułatwiające oddychanie szelki dopełniają całości stroju. W tym przypadku również zastosowano odblaskowe elementy. Znajdują się one przede wszystkim na łydkach, które są do tego najlepszym miejscem.
W zależności czy marzniemy w stopy, czy nie, pod dyskusję można poddać jeszcze opcję założenia ochraniaczy na buty. Oczywiście każdy musi poznać swoje granice komfortu i zadać sobie pytane, czy chce je przekraczać.
Spędzając wiosnę na rowerze, trzeba pomyśleć też o innych elementach stroju – czapce pod kaskiem (myślę, że cały czas zimowa i zakrywająca uszy będzie lepsza niż letnia), rękawiczkach i oczywiście kominie. Rękawice zalecam, choć znam osoby, które przy +10°C już czują się bez nich komfortowo. Mimo wszystko cieńsze warto zabierać ze sobą szczególnie jeśli na rower ruszamy po pracy, czyli skończymy o zmroku. Pamiętajcie, że temperatura może szybko spadać. W tym miejscu jeszcze raz polecam korzystanie z aplikacji pogodowych, w których sprawdzimy godzinę zachodu słońca, ewentualne opady, mgły, poziom chmur i godzinowy rozkład temperatur.
Wiosną głównie robimy trening przed właściwym sezonem rowerowym, dlatego wiele elementów musimy mieć dopracowanych – jeden błąd może nas wykluczyć z uprawiania sportu na kilka lub kilkanaście dni. I choć nie jest to bezpośredni element stroju, to każdy szanujący się wiosenny rowerzysta powinien mieć termiczny bidon.
Jedzenie i picie są tak samo ważne wiosną, jak i jesienią oraz zimą. Kryzys głodowy to najgorsze, co może nas spotkać podczas jazdy. Kto po żonę nie dzwonił z treningu, niech nigdy nie próbuje, jak to jest. O zgubnym wpływie na regenerację i ogromie zniszczonych włókien mięśniowych nawet nie wspominam.
Reasumując, im szafa bogatsza, tym łatwiej trenować w każdych warunkach pogodowych. W naszym klimacie oprócz dni, w które leje się z nieba deszcz praktycznie codziennie można jeździć na rowerze. Stosując różne wariacje ubioru, eksperymentując i podejmując wyzwania jesteśmy w stanie komfortowo i przyjemnie spędzić każdy trening na rowerze.
Bartosz Huzarski to utytułowany kolarz szosowy, były reprezentant teamu Bora-Argon 18 (UCI Professional Continental). Na swoim koncie ma udane starty w prestiżowych imprezach, takich jak Giro d'Italia, Vuelta a España oraz Tour de France. Po zakończeniu kariery kolarza zawodowego zainteresował się MTB. Jest pomysłodawcą Huzar Bike Academy, która promuje kolarstwo zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Za znaczące osiągnięcia sportowe został wyróżniony Brązowym Krzyżem Zasługi.