Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Czytelność w ruchu to podstawa – inni użytkownicy drogi muszą w porę odczytać czyjś zamiar skręcenia czy wyprzedzenia. Rowerzyści nie mają jednak kierunkowskazów, a więc sygnalizują rękoma, co stwarza czasem problem z zachowaniem równowagi. Mimo to sygnały są potrzebne, choć nie zawsze wymaga ich prawo, a etykieta dotycząca jazdy rowerem w grupie. Przepisy to bowiem jedno, ale warto być też w porządku wobec innych uczestników ustawki czy peletonu.
W świetle prawa gesty rowerzystów są wymagane jedynie przed zakrętami. Zamiar skręcenia należy zasygnalizować, wystawiając wyprostowaną rękę w kierunku, w którym chce się skręcić. W tym momencie warto upewnić się, czy droga jest wolna, zbliżyć się do krawędzi jezdni i dopiero teraz wykonać manewr. Podczas skręcania nie trzeba już mieć wyciągniętej ręki – mogłaby przeszkadzać w zachowaniu równowagi.
Szukasz ciekawych miejsc do ustawek? Na CentrumRowerowe.pl znajdziesz najpopularniejsze trasy rowerowe z każdego regionu Polski – wyrusz na Pomorze, Śląsk czy Mazury, podziwiając wyjątkowe krajobrazy.
Choć przepisy dotyczące jazdy na rowerze nie wymagają innych sygnałów od rowerzystów, warto stosować przeróżną gestykulację. Jeśli na przykład chcesz się zatrzymać, wyciągnij zgiętą o 90° rękę w bok (z dłonią skierowaną do góry lub do dołu). Czytelny gest pozwoli osobie z tyłu w porę wyhamować lub Cię wyprzedzić. Lekkie odchylenie ręki z otwartą dłonią zwróconą do przodu wyraża z kolei prośbę o ustąpienie miejsca na drodze.
Pozostałe gesty przydają się do przekazania rowerzystom jadącym na kole (czyli z tyłu), że na drodze jest przeszkoda. Zwłaszcza jazda w peletonie wymaga takiej sygnalizacji – zasłonięcie bariery przez grono rowerzystów z przodu sprawia, że kolarze z tyłu mogą się wywrócić. Delikatne machanie ręką zwróconą ku drodze stanowi z kolei sygnał, aby kolarz za Tobą zwolnił.
Istnieją też inne niepisane przepisy, dla osób uprawiających kolarstwo szosowe. Zasady etykiety obejmują np. wskazywanie palcem dziury na drodze. Inny sposób to kręcenie kółek otwartą dłonią zwróconą ku ziemi. O zagrożeniu, które dopiero się zbliża, powiadomisz na ustawkach rowerowych, chowając rękę za plecy. W takim ułożeniu ramienia wskaż palcem kierunek, w którym się zwrócisz, aby wyminąć przeszkodę. To pomocne zwłaszcza podczas wyprzedzania zaparkowanych samochodów.
Pamiętaj, że w trudnych warunkach lub nagłych sytuacjach nie zawsze możesz zdjąć choćby jedną rękę z kierownicy rowerowej. Często po prostu nie zdążysz użyć sygnału. Warto wtedy krzyknąć, informując, co robisz – to wyrwie jadącego za Tobą kolarza z lekkiego uśpienia, dzięki czemu w porę zahamuje. Możesz też ryknąć, że z naprzeciwka lub z tyłu jedzie samochód. W peletonach przydaje się również głośne „uwaga!”, np. kiedy ktoś się przewróci.
Jazda w grupie na rowerze to istota kolarstwa. Po pierwsze można nawiązać nowe znajomości, wśród osób, które przecież dzielą z Tobą przynajmniej jedną pasję. Drugą zaletą jest miłe spędzenie czasu w siodełku, rozmawiając wtedy, kiedy droga na to pozwala. Znaczenie ma także motywacja, ponieważ towarzysze czasem narzucają tempo, którego sam sobie nie narzucasz. A jednak – nie chcesz być gorszy, dlatego dajesz radę. Jeśli zastanawiasz się nad startem w wyścigu, to w ustawce nauczysz się prawidłowych nawyków. Ostatnia korzyść dotyczy jazdy na kole – tuż za innym kolarzem. Tworzący się za nim tunel aerodynamiczny pozwala Ci jechać szybciej, bo opory powietrza są zdecydowanie mniejsze.
Kalendarz zawodów rowerowych na rok 2024
Porządne treningi warto przeplatać lżejszymi, aby organizm zregenerował się szybciej. Po to właśnie wymyślono coffee ride. Co to jest? Pod nazwą kryje się spokojna ustawka kolarska o rekreacyjnym charakterze. Termin odnosi się do picia kawy w przerwach od kręcenia – można przyjemnie wypić małą czarną w dobrym towarzystwie po podbiciu endorfin lekką aktywnością kolarską. Kofeina dodaje energii przed kolejnymi kilometrami oraz podkręca metabolizm. A skąd wzięły się coffee ride’y? Chociaż kawa była uznana przez Światową Agencję Antydopingową za nielegalny środek dopingowy (aż do 2004!), to wśród jej miłośników nie brakowało zarówno kolarzy, jak i sponsorów drużyn kolarskich. Znanymi przykładami były teamy Café de Colombia, Trek-Segafredo czy Faema. Trudno się dziwić – kawa i dwa kołka to po prostu bardzo dobre połączenie.