Program
lojalnościowy

4,9/5 Nasza ocena
na Opineo

Punkty odbioru rowerów

Dostawa gratis w 24h

Michał Paluta testuje – plecak Camelbak HydrobakLight

Data aktualizacji: 25-02-2022

Sprawdziłem, jak w „akcji” sprawdza się Camelbak HydrobakLight, czyli mały plecak z bukłakiem. Zabrałem go na wyjazd do Hiszpanii, gdzie debiutowałem w wieloetapowym wyścigu MTB. System nawodnienia szczególnie przydał się w czasie objeżdżania trasy, czyli w trudnym terenie, gdzie nie można liczyć na uzupełnienie bidonu w sklepie czy kawiarni. Jak plecak MTB przypadł do gustu zawodnika, który do kolarstwa górskiego wrócił po długiej przerwie? Całkiem nieźle!

Teren w Calpe.Zawodnik ten sam, tylko rower inny!

 

Czy przekonałem się do plecaków MTB? Zdecydowanie tak!

Na początku należy się chyba słówko wyjaśnienia. Dlaczego tym razem w ręce wpadł mi plecak, a nie – przykładowo – nowy kask aero albo nowe buty SPD-SL? Ma to oczywiście związek z faktem, że od tego roku będę ścigał się w nowej dyscyplinie. Rower szosowy poszedł w kąt, a ja dołączyłem do JBG-2 CryoSpace, czyli najlepszego polskiego teamu MTB. To nie tak, że jestem zupełnie zielony w kolarstwie górskim, ponieważ ścigałem się w terenie w młodości, czyli wcale nie tak dawno, bo jakieś 12 lat temu. Skończyłem nawet z koszulką mistrza kraju, ale to zupełnie inna historia…

Wiele się przez ten czas zmieniło i mam trochę nowości sprzętowych do nadrobienia, ale plecaki były popularne zarówno wtedy, jak i teraz, dlatego zacząłem od testowania Camelbaka Hydrobak Light.

Test plecaka Camelbak Hydrobak Light

Jest to kompaktowy plecak MTB, który zalicza się raczej do podstawowej serii produktów w ofercie kalifornijskiego producenta, dlatego mogą po niego sięgnąć także rowerzyści dysponujący ograniczonym budżetem. Pojemność tego modelu to 2,5 l, a składa się na nią 1 l miejsca na bagaż oraz 1,5-litrowy bukłak z rurką. Sprzęt o takiej charakterystyce, czyli lekki i wygodny, dobrze nadaje się zwłaszcza na dłuższe treningi. I właśnie w takich okolicznościach postanowiłem go sprawdzić.


Plecak i bukłak przetestowałem w wymagających warunkach. Zabrałem go na początku roku do hiszpańskiego Calpe, gdzie w drugiej połowie miałem rozpocząć sezon startowy. Przygotowywałem się do Blanca Bike Race, czyli 4-dniowego wyścigu etapowego z kategorią UCI S2. Wcale nie pomyliłem kalendarza z szosowym, imprezy MTB także często są dzielone na etapy.

Camelbak HydrobakLightMały plecak Camelbak HydrobakLight

 

Już w drodze do ciepłej Hiszpanii zrobiłem przegląd etapów i zauważyłem, że Etap 1 ma zaledwie 67 kilometrów, czyli bardzo niewiele w porównaniu z ProTourowymi zawodami, gdzie jeździ się codziennie po 180-220 kilometrów. Nie pomyślałem jednak o tym, że tutaj nie będzie peletonu i draftu, a zamiast asfaltu czekają na mnie kamienie, szutry i prawie 2700 metrów przewyższenia. Szybko uświadomiłem sobie, że nie obejdzie się bez solidnego przygotowania, a także rozpoznania trasy.

Oczywiście na zawodach liczy się każdy gram, a wodę i jedzenie dostaje się w specjalnych FEED ZONE. Dlatego plecak spakowałem ze sobą na rekonesans terenu. Produkt robi bardzo dobre pierwsze wrażenie, bo jest uszyty dokładnie i z wysokiej jakości materiałów.

Camelbak HydrobakLight – wrażenia z testu

Już w hotelu zauważyłem, że jest lekki – według producenta waży 170 gramów z pustym bukłakiem. System nawadniający okazał się łatwy w obsłudze oraz szczelny. Za małą wadę można uznać fakt, że po rozpakowaniu pachnie plastikiem, dlatego trzeba go dobrze przepłukać. Jeżeli chodzi o system nośny, to jest on wygodny i nieźle wentylowany.

W słońcu materiał dobrze oddycha, dlatego nie ma problemu z nadmiernym poceniem czy mokrymi plecami. Dzięki dodatkowym paskom, którymi przypniesz plecak do swojego tułowia, nie musisz martwić się, że będzie on skakał i latał nad Tobą, a przy szybkim zjeździe nie zadziała jak spadochron i zaoszczędzi kilka watów, co przełoży się na szybszą jazdę.



Półtoralitrowy system nawadniający z rurką dobrze sprawdził się w górzystych i bardzo suchych terenach Costa Blanca. W przeciwieństwie do bardziej turystycznych okolic Calpe – w górach nie ma sklepów ani kawiarni, dlatego na trening należy zabrać ze sobą spory zapas wody. W takich warunkach najłatwiej o „bombę”, czyli wyczerpanie zapasów glikogenu i problemy ze sprawnym powrotem do hotelu. Mały plecaczek niemal w 100% rozwiązuje ten problem.

system mocowania plecaka Camelbak.Regulowany system mocowania.

 

Mimo że był to styczeń, to pogoda w Hiszpanii dopisywała. Było kilka stopni na plusie, a promienie słońca oraz intensywny wysiłek spowodowały, że jeden bidon o pojemności 700ml okazałby się nie wystarczający. Nie ma natomiast fizycznej możliwości zamocowania drugiej butelki w koszyku, bo w rowerze z pełnym zawieszeniem brakuje do tego miejsca. Dlatego doskonale sprawdził się system nawadniający z rurką. 1,5l to już pojemność odpowiednia na 2-3 godzinny trening.

Dodatkową cechą tego plecaka jest to, że oferuje nam również miejsce na batony energetyczne bądź żele. Możesz schować tam banana, a nawet złożonego gofra na słodko zachowując komfort, ponieważ kieszenie nie będą zapakowane jak pośpieszny do Mielna w środku wakacji.

ZaletyWady
Niska masa – 170 gramów.Kieszonka na telefon jest za mała na modele z większym ekranem.
Dopasowany krój, z opcją regulacji.Plastikowy posmak napoju za pierwszym razem. Podobnie jak w niektórych bidonach.
Wygodny.
Poprawiający widoczność odblask.
Praktyczny
Dobrze wykorzystana przestrzeń


O autorze:

Michał Paluta to utytułowany kolarz, który w 2019 roku, reprezentując barwy CCC Team, zdobył tytuł Mistrza Polski ze startu wspólnego. Obecnie należy do grupy JBG2 CryoSpace MTB Team.