Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Koszyk jest pusty
Udostępnij artykuł
Szkoci potrafią w deszcz. Dlatego stworzona przez nich seria Endura MT500 dawała nadzieję na wygraną w walce z listopadowym armagedonem. Komplet wodoodpornych spodni i kurtki to najważniejszy oręż w nierównym starciu ze strugami deszczu. Czy ciuchy dały radę? Czy opinia o nich nie jest przesadzona?
Membrana ExoShell40DR poradzi sobie z każdą ulewą.
Na zachodzie Szkocji średnia suma opadów rocznych to 3000 mm. Dla porównania w Polsce jest to przeciętnie 5 razy mniej. Klimat w tym wyspiarskim kraju jest bardzo zmienny, stąd przysłowie: Jeśli nie podoba ci się pogoda, poczekaj minutę. Nie zawsze można czekać, lepiej się zabezpieczyć materiałem z membraną!
Endura MT500 w wersji przeciwdeszczowej to klasyczny hardshell. Tutaj nie ma co kombinować, jeśli materiał ma chronić przed dużym opadem, musi być zrobiony ze „skorupy”.
Producent podaje, że kurtka rowerowa wykonana jest z 3-warstwowego ExoShell40DR. Materiał ten ma podwyższoną odporność na uszkodzenia mechaniczne, co jest szczególnie ważne w przypadku jazdy na MTB. Jego parametry to: oddychalność – 40 000 g/m²/24h, ochrona przed wodą – 20 000 mm słupa wody. Słowem: nie ma takiego deszczu, który mógłby przepuścić. O jego wodoodporności świadczy fakt, że zestaw MT500 kupowany jest często przez osoby, pracujące na kutrach rybackich.
Endura to marka, która mocno stawia na ekologię. Dlatego w składzie materiału nie ma fluoru, który jest bardzo szkodliwy dla środowiska. Nie ma również PFC, czyli substancji chemicznych, dodawanych często w celu zwiększenia wodoodporności. Zamiast nich zastosowano DWR - trwałą impregnację tkaniny.
PFC, czyli perfluorowęglowodory, to związki chemiczne, które powszechnie stosowane są w odzieży outdoorowej. Świetnie spełniają swoją rolę, czyli zabezpieczają materiał przed wodą. Niestety mają sporą wadę – nie ulegają szybkiemu rozkładowi. Dodatkowo łatwo przenoszą się do środowiska naturalnego i docierają do łańcucha pokarmowego. Badania naukowe wskazują, że istnieje ścisła korelacja pomiędzy stosowaniem PFC a występowaniem chorób – nowotworów, uszkodzeniem wątroby, podwyższonym poziomem cholesterolu, zmniejszoną płodnością i zwiększonym ryzykiem chorób tarczycy. Dlatego ze stosowania PFC rezygnuje coraz więcej firm, w tym Endura (za toxicfreefuture.org).
Krój kurtki jest swobodnie dopasowany (relaxed fit). Jeżeli ktoś jest na granicy rozmiarów, powinien zdecydowanie wybrać mniejszy. MT500 ma kilka ciekawych „ficzerów”. Pierwszym z nich są długie zamki – pod pachami i z przodu kurtki. Są one dwustronne i pełnią dwie funkcje – umożliwiają wentylację i zapewniają dostęp do dużych kieszeni (te przednie). Materiał sam w sobie ma świetną oddychalność, panele wentylacyjne pozwalają na błyskawiczne „przewietrzenie”. To idealnie rozwiązanie na długich podjazdach i podczas upałów.
Tak działa DWR – krople deszczu pozostają na hydrofobowej impregnacji.
Kolejną cechą jest mała kieszeń na lewym rękawie. Można w niej schować np. kluczyk, choć jej umiejscowienie wskazuje, że została zaprojektowana na karnet na kolejkę. Bardzo ważnym elementem kurtki przeciwdeszczowej jest kaptur. Ten w Endurze jest pojemny, spokojnie przykryje głowę w kasku. Nie można też zapomnieć o odblaskach, które zdobią tył, mankiety i właśnie kaptur. Na barkach z kolei umieszczono silikonowe wstawki, by plecak się nie przesuwał.
Spodnie rowerowe Endury zrobione są z tego samego materiału, co kurtka. Mają również jak ona uszczelniane szwy. Krój jest luźny, szczególnie w okolicy kolan. Producent argumentuje, że dzięki temu spodni można używać razem z ochraniaczami na rower. W dolnej części nóg nogawki wyraźnie się zwężają.
Endura MT500 – idealny wybór na jesienną jazdę MTB.
ENDURA MT500 Waterproof II mają po zewnętrznej stronie nogawek długie zamki. Dzięki nim można łatwo zdejmować i zakładać spodnie.
Dwustronne zamki mają także dodatkową zaletę – z ich pomocą można regulować temperaturę, zwiększając dopływ powietrza.
Bardzo trwałe panele w okolicach kostek i kroku sprawiają, że MT500 trudno uszkodzić. Mowa oczywiście o mocnej „glebie”, a nie codziennym użytkowaniu. Spodnie mają dwie kieszenie zapinane na zamek. System Clickfast umożliwia wpięcie dedykowanej wkładki – jest ona powszechnie stosowana w wyrobach Endury. Dzięki szlufkom można korzystać z paska. Za widoczność po zmroku odpowiadają odblaskowe elementy, wszyte w newralgicznych miejscach.
Jest listopad, temperatura w okolicach 10 stopni powyżej zera. Deszcz leje się strumieniami z nieba, o lecie można już w tym roku zapomnieć. Spodnie doposażone we wkładkę zakładam na ciało bezpośrednio, kurtkę na bieliznę termiczną.
Komplet przyjemnie leży na ciele, nie czuję dyskomfortu. Trójwarstwowy materiał jest dość gruby, na lato lepiej wybrać coś bardziej filigranowego z kolekcji Endury, np. GV500 Waterproof. Zimą – w połączeniu z bluzą lub lekką kurtką i lekko ocieplonymi spodniami - MT500 Waterproof II sprawdzi się doskonale.
Seria MT500 w komplecie – spodnie i kurtka.
Podczas jazdy zestaw świetnie spełnia swoją rolę. Nogawki spodni nie wymagają dodatkowego zabezpieczenia, dzięki zamkom można je łatwo dopasować nawet do wysokich butów. Dwugodzinna jazda w mocnym deszczu nie zrobiła na komplecie wrażenia. Od zewnątrz tkanina nie przepuściła wody. Po zdjęciu kurtki można zobaczyć od wewnątrz lekko zawilgocony materiał, ale podczas noszenia tego nie czuć. Jeśli chcemy, by kurtka sprawniej odprowadzała wilgoć, możemy rozpiąć zamki wentylacyjne.
Kaptur w MT500 jest bardzo obszerny, ze spokojem wejdzie nawet na duży kask MTB. Producent zapewnia, że ma regulację „3D”. W praktyce oznacza to, że można go ściągać elastycznymi linkami przy szyi i z tyłu. Nie ma większych problemów z dopasowaniem kaptura do kasku, trudno go jednak wyregulować, gdy mamy tylko czapkę.
Zestaw ENDURA MT500 Waterproof II powinien znaleźć się w garderobie każdego, kto nie wyobraża sobie jesiennego rozwodu z rowerem. Jednak jego zastosowanie jest znacznie szersze. Wodoodporny komplet można stosować podczas uprawiania innych aktywności w paskudną pogodę.
Szkoci potrafią w deszcz…
Marka Endura powstała w 1993 roku w Szkocji. Jej produkty kojarzone były na początku niemal wyłącznie z MTB, obecnie spotkać je można w szafach szosowców, a nawet triathlonistów. Endura jest znana z wysokiej jakości produkowanej odzieży, którą można kupić w niewygórowanych – w porównaniu do konkurencji – cenach.